Marek Kondrat dla wielu jest legendą polskiego kina, wcielającego się przeważnie w postaci "wrażliwych twardzieli". Ten wizerunek szczególnie umocniły jego występy w filmach Pasikowskiego, z których jednym z najgłośniejszych są "Psy" (1992).
Aktor przyszedł na świat 18 października 1950 roku i pochodził z rodziny, w której wielu mężczyzn zajmowało się aktorstwem. Po raz pierwszy wystąpił przed kamerą w ekranizacji powieści dla młodzieży, "Historii żółtej ciżemki" (1961). Miał wtedy zaledwie 10 lat i wcielił w jednego z głównych bohaterów, chłopca o imieniu Wawrzek.Reklama
Marek Kondrat: był uznawany za jednego z najlepszych aktorów w Polsce
W późniejszych latach aktor stworzył niezapomniane, wielowymiarowe kreacje. Uwagę krytyków przyciągnął występem "Zaklęte rewiry" (1975), ekranizacji powieści Henryka Worcella. Kondrat wcielił się w Romana Boryczkę, młodego chłopaka ze wsi. Jego bohater chce zmienić swoje życie i zaczyna pracę jako pomywacz w restauracji hotelu "Pacyfik". Z biegiem czasu zauważa, iż by mieć powodzeniem, trzeba poniekąd wyrzec się swojej moralności, przyjmując postawę lizusa albo cwaniaka. Choć udaje mu się piąć po szczeblach kariery, młody Boryczko stara się nie zatracić swojej wrażliwości.
Uznanie widzów przyniosła mu także rola komisarza Olgierda Halskiego w serialu "Ekstradycja". Jego bohater stawiał czoła warszawskiemu podziemiu i aferom korupcyjnym, co sprowadziło niebezpieczeństwo zarówno na niego, jak i całą jego rodzinę.
Wspominając karierę Marka Kondrata nie można pominąć produkcji "Dzień świra" (2002) Marka Koterskiego. Dzieło to zyskało miano kultowego i przeniknęło do kultury internetowej dzięki wielu wybitnym, komediowym scenom. Co ciekawe, wraz z wiekiem widzów odbiór filmu znacząco się różni. Młodzi dostrzegają w nim głównie walor humorystyczny; "Dzień świra" jest kopalnią chętnie powtarzanych cytatów i uroczego manieryzmu. Starsi widzowie widzą w nim jednak gorzką dorosłość, kryzysy życiowe i bezpowrotnie utracone marzenia. Choć na film można patrzeć dwojako (nie bez powodu mówi się, iż jest on komediodramatem), jego tematyka i problemy są wciąż aktualne, a analiza społeczeństwa - ponadczasowa i niezwykle trafna. Kondrat wcielił się w niej w jeden z wariantów Adasia Miauczyńskiego, częstego bohatera filmów Koterskiego, który jest niespełnionym nauczycielem, rozwodnikiem i niezbyt udanym ojcem z wieloma utrudniającymi życie fobiami i rytuałami.
Wybitne kreacje Marka Kondrata mogliśmy zobaczyć także w takich produkcjach, jak: "C.K. Dezerterzy" (1986), "Pułkownik Kwiatkowski" (1995), "Prawo ojca" (1999) czy "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" (2006).
Marek Kondrat: dlaczego porzucił aktorstwo? Po latach wyjawił prawdę
Marek Kondrat zrezygnował z dalszej kariery w branży filmowej w 2008 roku. Jego niespodziewane ogłoszenie zaskoczyło fanów i przed długi czas nie było brane na poważnie. Choć od tamtego momentu minęły prawie dwie dekady, aktor nie żałuje swojej decyzji. Mężczyzna udzielił niedawno wywiadu dla "Wyborczej", w której w końcu wyjawił przyczynę tego wyboru. Okazuje się, iż przyczyniła się do tego kultowa kreacja stworzona w filmie "Dzień świra". Zdaniem aktora była to rola kompletna i bardzo intymna, po której trudno byłoby wcielić się w kogoś innego.
"Musiałem wykreować tę postać, a więc na pewien czas stać się Adasiem w sposób niesłychanie dosłowny. Odnaleźć tkanki, przestrzenie w życiu, które są wspólne. Koterski zmusza aktora do pokazania własnej wrażliwości, do czego potrzebna jest pewna odwaga. Człowiek nie ukrywa się za kostiumem czy scenariuszem, który opowiada jakąś przygodę. W 'Dniu świra' nie ma przygody, ale jest obnażenie z całą swoją intymnością - ukazanie przestrzeni życia, której na ogół nie pokazujemy. Dlatego pewien dosyt, który nastąpił po tym spotkaniu, jest przyczyną mojego chłodu wobec następnych propozycji, a w końcu rezygnacji z zawodu. Rola w "Dniu świra" była rodzajem przeżycia, które nie zakłada następnych wcieleń." - powiedział w rozmowie z "Wyborczą".
"Powodów jest znacznie więcej. Rolę u Koterskiego umieszczam na tej liście, bo w moim życiu zawodowym nastąpił rodzaj zaspokojenia, satysfakcji, iż dotknąłem czegoś, czego nigdy nie przewidywałem dotknąć" - podsumował.
Po rezygnacji z aktorstwa Kondrat poświęcił wolny czas rozwojowi własnego biznesu. Dziś jest jednym z największych nazwisk w polskiej branży winiarskiej, a jego firma znana jest w całej Europie.
Zobacz też: "Thunderbolts*" bez mocnego startu w kinach. Marvel liczył na więcej