Był królem rapu, teraz walczy o swoją reputację. "To odrażające"

gazeta.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: REUTERS/ Peter Casey


Jako 12-latek postrzelił brata, niedługo potem sprzedawał narkotyki na ulicach, rok później rzucił szkołę, a w wieku 16 lat został aresztowany. Potem były oskarżenia o dźgnięcie nożem i nielegalne posiadanie broni oraz małżeńskie zdrady. Teraz Jay-Z musi zmierzyć się z oskarżeniami o gwałt na 13-latce i choć raper kategorycznie im zaprzecza, cały świat zadaje sobie pytanie, czy to początek końca upadku legendy?
Został pierwszym miliarderem wśród raperów i piątym Afroamerykaninem w historii, któremu udało się zgromadzić taki majątek. Na koncie ma 22 nagrody Grammy, 14 krążków na szczycie listy przebojów Billboard Charts i ponad 60 milionów płyt sprzedanych na świecie. Na lunchach spotykał się ze słynnym Warrenem Buffettem, jednym z najlepszych inwestorów giełdowych na świecie. Zmienił nazwę drużyny koszykarskiej New Jersey Nets na Brooklyn Nets i zainwestował w Ubera na początku istnienia startupu, co potem przyniosło mu miliony. Zorganizował performance z Mariną Abramović, a po tym, jak nakręcił teledysk w Luwrze, paryskie muzeum zanotowało rekordowy napływ turystów. Jego agencja kierowała karierami Rihanny, Beyoncé czy Rity Ory. Wraz z Beyoncé Jay-Z stworzył prawdziwe imperium. Jego i żonę nazywano "parą królewską świata muzyki". Teraz jednak ten piękny wizerunek legł w gruzach. Bo na fali zataczającej coraz szersze kręgi afery P.Diddy’ego, Jay-Z został oskarżony o to, iż wraz z Seanem Combsem po gali MTV Video Music Awards (VMA) dopuścił się gwałtu na 13-letniej dziewczynce. Ale kto uważnie śledził karierę rapera od początku ten wie, iż Jay-Z już nie raz był bohaterem skandali.


REKLAMA


Zobacz wideo Legenda legła w gruzach


Jay-Z. Młodość daleka od ideału
Jay-Z nieraz podkreślał, iż jest czarnoskórym chłopakiem wychowanym w miejskiej dżungli na Brooklynie, rapującym tylko przy okazji. Choć sporo w tym fałszywej skromności, prawdą jest, iż muzyk istotnie pochodzi z nizin społecznych. Urodzony 4 grudnia 1969 roku Shawn Corey Carter wychował się bez ojca, który porzucił dzieci i jego matkę. Chłopcy dorastali w świecie pełnym przemocy i gwałtownie sami nauczyli się ją stosować. Kiedy Shawn, nazywany wówczas Jazzy, miał 12 lat, pokłócił się z uzależnionym od narkotyków bratem, gdyż ten ukradł mu pierścionek. W efekcie Jay postrzelił go w ramię. To był jednak dopiero początek problemów. Z tekstów rapera można wywnioskować, iż już jako trzynastolatek zarabiał, sprzedając kokainę. Kilka lat później Jay trafił do więzienia.
PRZECZYTAJ TEŻ: Oskarżony o gwałt Jay-Z ma kolejny problem. Przemówił jego "nieślubny syn"


Szkołę, do której chodził wraz z innymi przyszłymi gwiazdami muzyki - Notoriousem B.I.G. oraz Busta Rhymes’em, Jay rzucił jako czternastolatek. Jak przyznał po latach, ci, z których brał przykład, edukację zdobywali w zgoła inny sposób - na ulicach. "Dilerzy narkotyków byli moimi wzorami do naśladowania. Raperzy nie odnosili jeszcze sukcesów. Pamiętam, kiedy po raz pierwszy zobaczyłem Sugarhill Gang w Soul Train. Miałem 11 lub 12 lat. Byłem jak w szoku. Zastanawiałem się jak ci kolesie dostali się do ogólnokrajowej telewizji? A potem, kiedy byłem trochę starszy, raper z sąsiedztwa dostał kontrakt płytowy. Byłem zszokowany. 'Dają ci za to pieniądze?'. W tym czasie muzyka opanowała całą okolicę. Tak jak wcześniej crack. Wszyscy byli albo DJ-ami, albo rapowali" - opowiadał w wywiadzie z Oprah Winfrey Jay-Z.
Zdrady i oskarżenia
Kariera Jay’a-Z nie rozwinęła się z dnia na dzień - początkowo żadna wytwórnia nie chciała podpisać z nim kontraktu. Wreszcie raper wraz z Damonem Dashem i Kareemem Biggsem stworzył Roc-A-Fella Records, czyli własną, niezależną wytwórnię. Ale u progu sławy Jay znów zadarł z prawem. W grudniu 1999 roku został oskarżony o pchnięcie nożem producenta Lance'a "Un" Rivery. Niespełna dwa lata później raper przyznał się do winy. Niedawno jednak Riviera powiedział, iż zaatakował go kto inny, nie wyjawił jednak tożsamości rzekomego sprawcy. Tymczasem w kwietniu 2001 roku Jay-Z, wówczas już zdobywca nagrody Grammy, wraz z trzema innymi mężczyznami został aresztowany przed klubem nocnym na Manhattanie. Postawiono im zarzut nielegalnego posiadania broni. W miarę, jak Jay-Z rozwijał karierę, pamięć o jego przewinieniach zdawała się zacierać. Wraz z Beyoncé Knowles raper stanowił królewską parę świata muzyki hiphopowej. Mówiono, iż są jednym z nielicznych stałych i zgodnych małżeństw w pełnym brudu i zdrad środowisku. Jednak w 2014 roku na ich nieskazitelnej dotychczas fasadzie pojawiła się pierwsza rysa. Wówczas, po afterparty Met Gali, siostra Beyoncé rzuciła się na rapera w windzie. Na nagraniu z monitoringu widać było, jak Solange Knowles uderza rapera i próbuje go kopać. Później Jay zapewniał, iż Solange traktuje jak siostrę, a incydent miał być pojedynczym nieporozumieniem. Z czasem jednak przyznał, iż jego związek z Beyoncé wcale nie był tak idealny, na jaki z zewnątrz wyglądał. Do zdrad, jakich się dopuścił przez lata trwania małżeństwa, Jay-Z przyznał się zarówno w swoich utworach, jak i w wywiadach. "Musisz przetrwać, więc wchodzisz w tryb przetrwania. Co się wtedy dzieje? Pozbywasz się wszelkich emocji. choćby z kobietą. Musisz emocjonalnie się zamknąć, więc nie możesz się z nią połączyć. (...) I wtedy to wszystko się stało - zdrada. (...) Wielu ludzi odchodzi od siebie. Do ponad 50 proc. rozwodów dochodzi, bo małżonkowie nie widzą samych siebie. Najtrudniej jest patrzeć na twarz pełną bólu, jaki sam sprawiłeś, a potem z tym wszystkim żyć" - mówił w rozmowie z "New York Times’em".


Upadek legendy
Biografia Jay’a Z, choćby ze wszystkimi wzlotami, upadkami i kontrowersjami, mogła dotychczas uchodzić za inspirującą dla wielu historię niegrzecznego chłopca, który pomimo trudnej przeszłości dotarł na szczyt. Teraz jednak raper stał się kolejną postacią w aferze przebywającego w areszcie pod zarzutem handlu ludźmi w celu wykorzystywania seksualnego Seana Combsa. Wszystko za sprawą pozwu, wniesionego przez kobietę, która zeznała, iż jako trzynastolatka miała zostać zgwałcona zarówno przez P.Diddy’ego, jak i przez Jaya-Z. Z zeznań wynika, iż dziewczynka próbowała dostać się na afterparty MTV Video Music Awards (VMA). Jeden z kierowców limuzyn miał stwierdzić, iż jest osobą, której poszukiwał Diddy. Niedługo potem szofer miał ją zawieść do białego domu w kształcie litery "U". Gdy przekroczyła prób, musiała podpisać klauzulę poufności. Następnie "zaoferowano jej napój, który sprawił, iż poczuła się oszołomiona i musiała się położyć". Gdy się tylko położyła w pokoju, Jay Z i słynny producent muzyczny mieli ją zgwałcić.


Jay-Z niedługo po oskarżeniu wydał oświadczenie, w którym nazwał pozew "idiotycznym". Zarzucił też prawnikowi, który wniósł pozew "nieprofesjonalne" zachowanie. Na temat oskarżeń wypowiedział się też w udzielonym stacji NBC wywiadzie.


Te oskarżenia są tak odrażające, iż błagam was o złożenie skargi karnej, a nie cywilnej! Ktokolwiek popełniłby takie przestępstwo wobec nieletniej, powinien zostać zamknięty, prawda? Te domniemane ofiary zasługiwałyby na prawdziwą sprawiedliwość, gdyby tak było


- powiedział Jay-Z w wywiadzie. Podkreślił też, iż cała sprawa negatywnie odbija się na Blue Ivy. "Dzieci nie powinny znosić takich rzeczy w młodym wieku. Niesprawiedliwe jest to, iż muszą próbować zrozumieć niewytłumaczalne okrucieństwo i chciwość. [...] Moje serce jest teraz z prawdziwymi ofiarami, które muszą patrzeć, jak ich historia jest wykorzystywana dla zysku przez tę hienę w tanim garniturze" - dodał. Co będzie dalej? Wielu uważa, iż to początek końca Jay’a. Zarówno raper, jak i Beyoncé stracili już ponad 4 miliony obserwujących na Instagramie. A kiedy para pojawiła się wraz z córką, Blue Ivy Carter oraz mamą wokalistki na premierze filmu "Mufasa", wszyscy mieli nietęgie miny. Ich zdjęcia znajdziecie w naszej galerii na górze strony.


Potrzebujesz pomocy?
Przemoc seksualna to każdy niechciany kontakt seksualny. Z danych UNICEF wynika, iż na całym świecie tego rodzaju przemocy doświadczyło około 15 milionów nastolatek między 15. a 19. rokiem życia, ale tylko 1 procent nastolatek zwraca się z prośbą o pomoc do profesjonalisty. Badania wskazują, iż u 80 proc. ofiar gwałtu rozwija się zespół stresu pourazowego (PTSD).
o ile jesteś ofiarą przemocy seksualnej, pomoc możesz uzyskać, dzwoniąc np. do Poradni Telefonicznej "Niebieska Linia" - 22 668 70 00 (7 dni w tygodniu, w godzinach 8-20) lub na całodobowy telefon interwencyjny Centrum Praw Kobiet - 600 070 717.
Idź do oryginalnego materiału