W latach 80. Billy Ocean tworzył muzyczne perełki, które trafiały prosto w serca słuchaczy. Wśród jego przebojów znalazła się ballada „Suddenly” – utwór pełen emocji, który choć dziś nieco zapomniany, miał ogromny wpływ na dalszą twórczość artysty i stał się inspiracją do stworzenia kolejnego przeboju. Jakiego? Poznaj tę niezwykłą historię!
Billy Ocean – gwiazda muzyki lat 80.
Billy Ocean, urodzony 21 stycznia 1950 roku na Trynidadzie, zasłynął jako jeden z najpopularniejszych piosenkarzy lat 80. Od dziecka wykazywał duży talent, był uzdolniony, muzykalny. W wieku ośmiu lat przeniósł się z rodziną do Wielkiej Brytanii, gdzie już jako nastolatek występował w londyńskich klubach nocnych. Równolegle pracował jako krawiec na słynnej Savile Row. Jego muzyczna kariera nabrała rozpędu w 1976 roku (wówczas przybrał znany do dziś pseudonim), kiedy singiel „Love Really Hurts Without You” zdobył 2. miejsce na brytyjskich listach przebojów, zaś w Stanach Zjednoczonych znalazł się w TOP20.
W kolejnych latach wydał takie hity, jak „Caribbean Queen (No More Love on the Run)” – za który otrzymał nagrodę Grammy – oraz „Get Outta My Dreams, Get into My Car” i „When the Going Gets Tough, the Tough Get Going”.
Czytaj także: To hymn PRL-u, mało kto wie, jaką tajemnicę skrywa. W latach 80. nie miał sobie równych

Geneza ballady „Suddenly”
W 1984 roku Billy Ocean nagrał album „Suddenly”, który był jego pierwszym projektem w ramach współpracy z Jive Records. Jednym z utworów, który znalazł się na krążku, była tytułowa ballada „Suddenly”. Powstała ona we współpracy z Keithem Diamondem – producentem pochodzącym, podobnie jak Ocean, z Trynidadu. Obaj artyści poznali się dopiero w USA, gdzie zdecydowali się połączyć siły i stworzyć muzykę pełną emocji i głębi. Nietuzinkową, z duszą, budzącą zainteresowanie.
„Suddenly” to ballada o miłości – pełna tęsknoty, nadziei i refleksji. Choć utwór osiągnął sukces w latach 80., dziś jest mniej znany szerszej publiczności. A szkoda – to jedna z najpiękniejszych kompozycji Oceana, wymowna, oddająca ducha tamtych lat. I budząca nostalgię.
Czytaj także: To rockowy hymn lat 80. Mało kto wie, kim była tytułowa bohaterka. A jednak
View oEmbed on the source websiteEmocje, które tworzą hity
Mało kto wie, iż piosenka „Suddenly” miała duży wpływ na powstanie kolejnego przeboju Billy’ego Oceana – „There’ll Be Sad Songs (To Make You Cry)” z 1986 roku. Inspiracją do stworzenia tego drugiego utworu była prawdziwa historia, którą opowiedziała żona współautora piosenki, Barry’ego Eastmonda.
Pewna kobieta, będąca na imprezie zorganizowanej przez nowego partnera, usłyszała w radiu „Suddenly”. Piosenka ta przywołała wspomnienia o byłym chłopaku i doprowadziła ją do łez. To poruszające zdarzenie zainspirowało Eastmonda i Oceana do stworzenia utworu o podobnej sile emocjonalnej. Czuli w niej potencjał i nie pomylili się. Mieli intuicję i wyczucie.
Czytaj także: Ten hit lat 90. powstał w zaledwie trzy minuty. Mało kto wie, iż został napisany w kuchni

Teledysk do „Suddenly” – prostota i emocje
Teledysk do „Suddenly” nie potrzebował efektów specjalnych ani wyszukanej scenografii. Jego siła tkwiła w prostocie. To podkreślało wymowę emocjonalną ballady. Skoncentrowany na emocjach, przedstawiał Billy’ego Oceana w intymnym, romantycznym otoczeniu, gdzie światło, cienie i mimika odgrywały kluczową rolę. Wideo idealnie podkreślało melancholijny klimat ballady i przekaz tekstu.
Zapomniany hit?
Choć „Suddenly” była ważnym utworem w karierze Billy’ego Oceana, nie zdobyła takiej popularności, jak inne jego single – m.in. „Caribbean Queen”, „There’ll Be Sad Songs” czy „Get Outta My Dreams”. Co ciekawe, te największe hity Oceana miały tytuły składające się dokładnie z ośmiu słów. „Suddenly” – jako tytuł krótszy – być może nie przyciągnął uwagi w takim samym stopniu. To jednak nie umniejsza jego wartości artystycznej i emocjonalnej... Warto sobie o niej przypomnieć. Jak dziś wygląda muzyk? Możesz zobaczyć poniżej.
Czytaj także: Ten hit lat 90. rzucił Sopot na kolana. Mało kto wie, iż poruszająca ballada powstała we śnie
