Był hitem końca PRLu. Mało kto wie, iż mógł w ogóle się nie ukazać. Oto nieznana historia

viva.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: Fot. PAP/Krzysztof Swiderski


W 1987 r. Zdzisława Sośnicka nagrała utwór, który miał stać się jej największym przebojem. Jednak droga „Alei gwiazd” na szczyty list przebojów nie była łatwa – początkowo piosenka została odrzucona przez redakcję radiową jako „niereprezentatywna”. Dopiero determinacja artystki i sukces w telewizyjnym konkursie sprawiły, iż utwór zyskał popularność.

Kulisy powstania „Alei gwiazd”

Historia piosenki zaczęła się od kompozytora Romualda Lipki – kluczowej postaci w świecie polskiego popu. Tekst napisał Marek Dutkiewicz, znany z wielu radiowych hitów. Zdzisława Sośnicka podjęła się interpretacji i nadała mu wyjątkowego charakteru.

Trójka artystów stworzyła coś ponadczasowego. Sośnicka, znana z mocnego, dramatycznego głosu, nadała utworowi emocjonalną głębię, której inne wokalistki mogłyby nie osiągnąć. Tekst „Alei gwiazd” był inspirowany samotnością i refleksją nad przemijaniem – tematami, które w drugiej połowie lat 80. rezonowały z publicznością.

Piosenka nie jest prostym love songiem. To ballada o straconych marzeniach, mijającym czasie, o tym, co zostaje po wielkich chwilach. Jej metaforyczna warstwa przywodzi na myśl nie tylko gwiazdy estrady, ale też ulotność sławy, życia, pamięci. Nic dziwnego, iż po latach utwór zyskał miano „polskiego klasyka”.

Droga na szczyt: od odrzucenia do hitu

„Aleja gwiazd” nie miała łatwego startu. Redakcja Polskiego Radia początkowo uznała, iż piosenka „nie nadaje się do emisji” – miała być zbyt melancholijna, zbyt trudna, mało przebojowa. Sośnicka nie poddała się – wiedziała, iż utwór ma potencjał.

Odrzucenie przez radio było ciosem, ale nie końcem drogi. Piosenka została zgłoszona do telewizyjnego konkursu „Premiery” na festiwalu w Opolu w 1987 r. Tam wywołała poruszenie i... podział opinii. Jedni byli zachwyceni głębią i wykonaniem, inni nie rozumieli fenomenu.

  • ZOBACZ TEŻ: Zakazany hymn PRLu był wielkim hitem lat 70. Nie spodziewasz się, o jaką piosenkę chodzi
View oEmbed on the source website

Publiczność zdecydowała. Sośnicka zdobyła nagrodę, a piosenka rozpoczęła triumfalny marsz po polskich domach. niedługo „Aleja gwiazd” rozbrzmiewała w każdym radiu, na prywatkach, w telewizji. Do dziś trudno sobie wyobrazić muzyczną panoramę lat 80. bez tego utworu.

Dziedzictwo „Alei gwiazd”

Dziś, po niemal czterech dekadach od premiery, „Aleja gwiazd” pozostaje jednym z najbardziej rozpoznawalnych utworów w historii polskiej muzyki rozrywkowej.

Dla Zdzisławy Sośnickiej był to przełom. Choć miała już na koncie liczne sukcesy, to właśnie ten utwór zapewnił jej status ikony. Stała się symbolem klasy i artystycznej odwagi, a „Aleja gwiazd” – jej wizytówką.

Nie bez powodu utwór doczekał się licznych coverów i nawiązań – zarówno w polskich, jak i zagranicznych mediach. Dziś słuchają go nowe pokolenia, a zagraniczni słuchacze porównują go do twórczości Whitney Houston czy Barbry Streisand. To najlepszy dowód, iż prawdziwa sztuka nie zna granic czasu.

  • SPRAWDŹ TEŻ: Nieplanowany hit PRL-u. Jak kawiarniana sprzeczka dała początek legendzie? Wielbiciele Osieckiej będą w szoku
Idź do oryginalnego materiału