Burza wokół tekstu o byłej szefowej "Pisma". Redaktor naczelny "Press" odpowiada na zarzuty

wiadomosci.gazeta.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Wyborcza.pl


Redaktor naczelny dwumiesięcznika "Press" Andrzej Skworz zareagował na list otwarty środowiska dziennikarskiego, w którym skrytykowany został artykuł na temat byłej szefowej "Pisma" Magdaleny Kicińskiej. Skworz przyznał, iż tekst był "krytyczny", ale zaznaczył, iż nie był to "paszkwil". Co jeszcze znalazło się w oświadczeniu Skworza?
Sprawa tekstu o Magdalenie Kicińskiej: W ostatnim wydaniu dwumiesięcznika "Press" ukazała się sylwetka Magdaleny Kicińskiej, byłej redaktor naczelnej magazynu "Pismo". Autorem tekstu "Była naczelna" jest wieloletni dziennikarz "Press" Mariusz Kowalczyk. W artykule można było przeczytać m.in., iż "na pierwszy rzut oka przypomina wzorową uczennicę", posiada "dziewczęce rysy", nie wymawia "r", a sposób jej wyrażania myśli wywołuje wrażenie "pretensjonalnego". Autor zaznaczył też, iż "dziennikarska odwaga nie jest najsilniejszą stroną" Kicińskiej i dlatego "chętnie dołącza do wszelkich internetowych afer, w których tłum staje naprzeciw pojedynczego wroga".


REKLAMA


Komentarz "Pisma": Redakcja dwumiesięcznika, którym do października kierowała Kicińska, w wydanym w sobotę oświadczeniu wyraziła "oburzenie i niesmak wywołane nierzetelnym, opartym na pomówieniach i wyrwanych z kontekstu wypowiedziach artykule". "Nie warto odnosić się do wszystkich manipulacji, złośliwości oraz faktograficznych błędów zawartych w tekście (...) Zamiast tego chcemy podkreślić, iż w pełni wspieramy Magdę i uważamy atak na nią za przykład wyjątkowo nierzetelnego dziennikarstwa" - zaznaczono.


Zobacz wideo Janina Ochojska: Mam za mało wiary, iż mogę coś zmienić


Reakcja środowiska: Artykuł wywołał falę krytyki m.in. wśród dziennikarzy. W liście otwartym stwierdzili, iż tekst "okazał się w istocie pozbawionym zahamowań personalnym atakiem". Zwrócili uwagę, iż Kicińska "była jedną z pierwszych osób, które jednoznacznie zareagowały na zarzuty formułowane wobec redaktora naczelnego 'Press' przez jego współpracowników, a opisane w reportażach Katarzyny Włodkowskiej". "Nie sposób odczytać publikację 'Była naczelna' inaczej, niż jako przemocowy rewanż, a po ludzku - zwykłą podłość" - czytamy. Zaznaczono, iż w dziennikarskim zawodzie "nie wolno: manipulować, dezinformować i pisać z tezą".
Odpowiedź Andrzeja Skworza: Redaktor naczelny "Press" w opublikowanej we wtorek odpowiedzi zarzucił autorom listu, iż "nie przestrzegają wartości, na które zwracają uwagę". Zaznaczył, iż tekst "jest krytycznym - to prawda - ale tekstem dziennikarskim, nie paszkwilem". Zwrócił uwagę, iż "określano tekst i autora 'dziennikarskim dnem' i 'szambem', a to wcale nie najgorsze epitety". "Jesteśmy normalnymi dziennikarzami i jak każda redakcja mamy lepsze i gorsze teksty. Nie boimy się do tego przyznać. Dlatego do najbliższego 'Press' zaprosimy medioznawców, by przeanalizowali nasz krytykowany tekst i zweryfikowali słuszność merytorycznych zarzutów" - zadeklarował. Również sama Kicińska będzie mogła odnieść się do artykułu na łamach dwumiesięcznika.
W 2023 r. Katarzyna Włodkowska opisała w "Dużym Formacie" relacje byłych pracowników magazynu "Press". Przeczytaj, jakie padały zarzuty i jak odpowiadał na nie redaktor naczelnyŹródła: Tekst o Magdalenie Kicińskiej na Press.pl, oświadczenie Andrzeja Skworza, list otwarty środowiska dziennikarskiego, stanowisko redakcji "Pisma"
Idź do oryginalnego materiału