Magda Gessler zgodziła się na przeprowadzenie rewolucji w warszawskim "Barze Alpejskim". To, co zastała na miejscu, było dla niej ogromnym zaskoczeniem. Już po pierwszych minutach spędzonych w lokalu widać było, iż nie jest on w zbyt dobrym stanie. Jednak to wizyta w kuchni wyprowadziła restauratorkę z równowagi. Wszędzie panował chaos, a czystość miejsca pozostawiała wiele do życzenia.
"To jest tłuste. Ta ściana jest czarna, ble" - komentowała zniesmaczona.
Restauracja zmieniła nazwę na "Kolejka po bryzol" i dzięki pełnemu zaangażowaniu załogi udało się przeprowadzić rewolucję. Po kilku tygodniach Gessler wróciła do lokalu i wystawiła mu pozytywną recenzję.Reklama
Afera po nowym odcinku "Kuchennych rewolucji". W sieci rozpętała się burza
Nie tylko restauratorka była oburzona widokiem brudu w warszawskiej knajpce. Internauci zgodnie przyznali, iż stan kuchni "Baru Alpejskiego" to coś niedopuszczalnego. Niektórzy byli tak zniesmaczeni, iż musieli przełączyć kanał.
"Niedobrze się robi",
"Takim ludziom w ogóle nie powinno się pomagać, a od razu meldować do sanepidu",
"Nie zjadłabym tam nic, jaki wstyd",
"Normalnie musiałem przełączyć, [...] jak jadłem kolację",
"Przecież tam był brud kilkuletni",
"Jak ludzie się nie wstydzą publicznie pokazywać taki brud?" - komentowali w mediach społecznościowych.
Zobacz też:
Rezygnuje z udziału w "Tańcu z Gwiazdami". Co się stało?