Jeśli jesteś fanem Yellowstone, który chce się przestraszyć w Halloween, nie szukaj dalej niż okropny, krwawy festyn na Dzikim Zachodzie, który Netflix ma teraz do zaoferowania.
Kowboje spotykają kanibali? Zarejestruj nas! Netflix rozgrzeje atmosferę w Halloween, oferując pokaźną kolekcję horrorów i programów telewizyjnych. Od beztroskich po gorefesty – każdy znajdzie coś dla siebie, chociaż jedna z ofert zdecydowanie nie jest dla osób o słabych nerwach.
Bone Tomahawk, pierwotnie wydany w 2015 roku, to western z upiornym akcentem streaming na Netfliksie i Hulu. W roli Kurta Russella (bez niespodzianek) opowiada on o szeryfie, który prowadzi grupę na terytorium klanu kanibalistów, aby ocalić trzy osoby.
Nieoceniony brutalny horror zyskał uznanie m.in Stephena Kingai zasłynął w swoim gatunku z przesuwania granic tego, co można (i należy) oglądać na ekranie. w tej chwili na Rotten Tomatoes odsetek ten wynosi 91%.
Droga do Bone Tomahawk nie była łatwa. Film powstał w wyniku projektów reżysera S. Craiga Zahlera, które przez dekadę tkwiły w piekle deweloperskim, wraz z pojawianiem się i odchodzeniem czołowych gwiazd.
Ostatecznie film został wyprodukowany i ukończony w 21 dni przy budżecie wynoszącym 1,8 miliona dolarów. Imponujące rzeczy, ale nie tak imponujące, jak zwykłe krwiożercze okrucieństwa dziejące się na ekranie.
„Ten film przyspiesza od 0 do 60 w ułamku sekundy” – powiedział jeden Reddit użytkownika, a inny choćby nazwał go „Bone Traumahawk”.
Od tego czasu najsłynniejsza stała się jedna z ostatnich scen filmu, a krwawy moment zapamiętano jako „brutalny” i „wyjątkowo brutalny”. (Nie będziemy tego tutaj zdradzać, ale powiedzmy, iż jeżeli byłeś wstrząśnięty jednym z najczęściej omawianych zabójstw Terriferem 3, zachowaj ostrożność.)
Więcej informacji znajdziesz w pozostałych najlepszych horrorach w serwisie Netflix. Możesz także sprawdzić naszą listę najstraszniejszych złoczyńców z horroru i dowiedzieć się, co jeszcze dzieje się w naszym harmonogramie Terror-Tober.
