Wczoraj legendarny muzyk zainaugurował europejską część swojego globalnego tournée "The Land of Hope and Dreams Tour". Podczas koncertu w Manchesterze Bruce Springsteen uderzył w prezydenta USA, nie przebierając w słowach. Słynny rockman zaapelował do słuchaczy, by głośno sprzeciwiali się politykom, którzy dokonują zamachu na prawa obywateli i ich fundamentalne wartości. "Tej nocy prosimy wszystkich, którzy wierzą w demokrację i Amerykę, aby powstali razem z nami, stawili opór autorytaryzmowi i pozwolili zabrzmieć wolności" – powiedział ze sceny gwiazdor.