Monografia prof. Karola Czejarka napisana można powiedzieć od serca – poświęcona została pamięci wybitnej współczesnej malarce, jaką niewątpliwie była bohaterka jego bardzo ciekawej książki, której
sam tytuł jednoznacznie wskazuje na zawartą w niej treść:„Bronisława Wilimowska, dla której wszystko było malarstwem”.
Autor jednocześnie w podtytule podkreśla, iż „jest to opowieść o niezwykle barwnym życiu malarki i nie tylko o Jej dokonaniach artystycznych”, ale także aktywnej działaczce kultury zaangażowanej w powojenną odbudowę Polski.
Czytelnicy cenią sobie takie publikacje, które ukazują życie znanych im ludzi, ich sukcesy i osiągnięcia. I będą na pewno usatysfakcjonowani po przeczytaniu tej książki, napisanej przez prof. Czejarka (jednego z czołowych publicystów PD, zastępcy red. nacz. naszego magazynu).
Autor zwraca uwagę na gruzińsko-rosyjsko-polskie pochodzenie Artystki, jako iż dziadkowie B. Wilimowskiej ze strony matki żyli i działali w Petersburgu, a ich działalność niewątpliwie wpisała się w naukę i kulturę rosyjską. Jej matka-Tatiana Stanisława ManasseinTarchan-Mourawi była pianistką i malarką, córką gruzińskiego księcia Iwana Ramazowicza Tarchan-Mourawi. Jej dziadek był światowej sławy fizjologiem, naukowcem i profesorem Petersburskiej Cesarskiej Akademii Medyko-Chirurgicznej, który w ostatnich latach swego życia był blisko związany z Polską; nie tylko odwiedzał Kraków (po dymisji w petersburskiej Akademii), ale publikował tu swoje prace naukowe, zbudował choćby w okolicy Krakowa dom, w którym zmarł 24 VIII 1908 roku. Zaś jego przodkiem był Gieorgi Saakadze-słynny gruziński wódz i bohater narodowy Gruzji. Natomiast babka – Maria Michajłowna Manassein była wybitną uczoną z neurobiologii, a jednocześnie znaną działaczką społeczną. Ojciec Broni-Antoni Paradowski -rozpoczął studia w Petersburgu, a po ukończeniuich w 1902 r. podjął pracę naukowo-medyczną i w tym samym czasie nawiązał współpracę z Iwanem Tarchan-Mourawi.
Bohaterka książki K. Czejarka – Bronisława Wilimowska -urodziła się 30 XII 1906 r. w Petersburgu jako córka znanej w skali światowej malarki Stanisławy Paradowskiej (pochodzącej w prostej linii z książęcego rodu Saakadze, wielce zasłużonego dla Gruzji) i Polaka – Antoniego Paradowskiego, który w Petersburgu ukończył studia medyczne i rozpoczął karierę naukowo-medyczną w okulistyce, poślubiając w roku 1903 Tatianę Stanisławę (przyszłą matkę Broni), która była kobietą niezwykłą, znaną w świecie sztuki pod pseudonimem Stano Gai.
Rodzice przenieśli się z małą Bronią do Warszawy w 1907 roku, jednak małżeństwo nie przetrwało próby czasu i rozpadło się. W roku 1913 Stano Gai wyjeżdża do Paryża z poznanym wcześniej Stefanem Gajewskim (i 7-letnią wówczas Bronią). Bronia mieszkała tu z rodziną prawie 17 lat, a studiując w École de Beaux-Arts brała udział w licznych wystawach zarówno warszawskich, jak i paryskich. W roku 1930 wróciła do ukochanej Warszawy, w której do dziś nazywana jest – „piewczynią stolicy”, uwieczniła bowiem to miasto na wielu obrazach i rysunkach!
Tej książki nie przeczyta się jednak szybko, wymaga czasu, by poznać barwne życie B. Wilimowskiej, ale przede wszystkim zapoznać się z Jej malarstwem (bogato w książce zaprezentowanym na zdjęciach), które jest wyjątkowym „skarbem” współczesnej sztuki polskiej. K. Czejarek jest zafascynowany bogatym w wydarzenia życiem Artystki, zachęcając Czytelnika do poznania także Jej losów pozaartystycznych.
B. Wilimowska we wrześniu 1939 roku aktywnie włączyła się do walki z okupantem w strukturach Polskiego Państwa Podziemnego. W książce Karola Czejarka wspomina dramatyczne przeżycia w okupowanej Warszawiei stwierdza, iż były to dni „szalonej odwagi, udręki, śmierci, ale także … żartu i kpiny z okupanta”.
Książka jest doskonale zredagowana, co jest zasługą z jednej strony Autora, a z drugiej korektorek: Magdaleny Czejarek, Elżbiety Gajewskiej. Doroty Pasiak-Wąsik.
Opowieść składa się zasadniczo z dwóch części (liczących 35 rozdziałów) i z załącznika. W pierwszych 28 rozdziałach-autor ukazuje bogate życie swojej bohaterki, zaś druga poświęcona jest m.in. wspomnieniom bliskich Jej osób: Magdaleny Czejarek, Tadeusza Gadziny czy Wiesława Ochmana, ale nie tylko. Również Iwona Majkowska bardzo interesująco pisze o trudach związanych z odzyskiwaniu dokumentów archiwalnych, a Katarzyna Kot (historyczka sztuki) o malarstwie.
Dorobek malarski Bronisławy–to przede wszystkim pejzaże, kwiaty, portrety, widoki miast i miasteczek oraz tematyka wojskowa, począwszy od portretu Jej pierwszego męża, ppłk. dypl. Stanisława Wilimowskiego, poprzez pejzaże wojenne, w tym z Powstania Warszawskiego. Część druga jest uzupełnieniem życiorysu malarki, choć obydwie części są wobec siebie komplementarne. Uzupełnia je załącznik-wybrane listy Marii Manassein, Iwana Tarchan-Mourawi i Tatiany Tarchan-Mourawi.
Wielką zasługą Autora jest ukazanie autentycznych wartości prac malarskich Wilimowskiej, która jest wierna polskiej tradycji narodowej. W swej książce Autor zwraca też uwagę na fakt, iż malarstwo łączy ludzi, wpływa na ich myślenie i działanie. A malarstwo B. Wilimowskiej jest odbiciem Jej życia, fragmentem przeżyć zarówno w okresie pokoju, jak i wojny. W swojej sztuce dbała o konkret, wystrzegała się drobiazgowości, pozostawiając analizę prezentowanych prac zwiedzającym i oglądającym jej obrazy.
W książce, która jest – co podkreślam jeszcze raz – bardzo starannie zredagowana i pięknie wydana, (co jest zasługą Wydawcy – Oficyny Wydawniczej ASPRA-JR), na uwagę zasługują też pedantycznie dobrane zdjęcia przez Stanisława Drężka, który dokonał rekonstrukcji i opracowania graficznego czarnobiałych zdjęć obrazów oraz ze slajdów. Opracował też cały materiał zdjęć postaci i zdjęć wybranych obrazów. Z kolei Zbigniew Furman i Jacek Kucharczyk wykonali fotografie tych obrazów.
Podsumowując, nie wątpię, iż książka znajdzie bardzo wielu Czytelników nie tylko z uwagi na dociekliwość i subtelność w przedstawieniu drogi życiowej B. Wilimowskiej, ale ze względu na jej walory poznawcze i „lekki” styl, jakim została napisana. Autor operuje bowiem słowem najbardziej bliskim Czytelnikowi z jednoznacznym celem przekazania prawdy o: Artystce i Jej dokonaniach malarskich oraz Jej Rodzinie bliższej i dalszej, a przede wszystkim wielkiej miłości do Stanisława Wilimowskiego.
Artystka, która wpisała się na trwałe w krąg polskiego malarstwa XX wieku, przez całe życie cechowała szczególnego rodzaju miłość do Polski, głęboki humanizm i przedziwne ciepło… oddawane przez sztukę, którą tworzyła. Czyniła to z wielkiego szacunku dla pracy ludzkiej, piękna ziemi ojczystej, hołdu dla powstańców warszawskich i żołnierzy wszystkich frontów, którzy walczyli o Polskę.
Każda praca Broni pulsuje życiem prawdziwym – napisał w swej książce prof. Czejarek! Dlatego warto sięgnąć po tę monografię, bo skłania do refleksji i pozwala poznać niezwykłą osobowość Artystki, która pozostała wierna Ojczyźnie i walczyła o wolną i niepodległą Polskę.
Pierwszy mąż Broni, który był Jej wielką miłością, został przed wrześniem 1939 r. zastępcą dowódcy 74. PP, z którym uczestniczył we wrześniowej bitwie granicznej 1939 r. Podczas odwrotu pułku 3 IX 1939 r. i próby przebicia się z okrążenia w rejonie Złotego Potoku, został ciężko ranny i zmarł w wyniku odniesionych ran w szpitalu niemieckim w Lublińcu.
Bronisława Wilimowska, chociaż powtórnie wyszła za mąż w 1968 r. za Olgierda Szlekysa-znanego artystę plastyka, wyśmienitego projektanta mebli i architekta wnętrz, nigdy nie zapomniała o Stanisławie Wilimowskim. Wspomina w książce: „zaraz po wojnie moim celem było przede wszystkim przywrócenie polskości cmentarza w Lublińcu, na którym spoczywa Stach”. Przy pomocy ówczesnego starosty, ekshumowano prochy żołnierzy z mogił bezładnie rozproszonych po cmentarzu i położono wokół niewielkiego pomnika.
Na płycie z czarnego granitu widnieją dziś wygrawerowane nazwiska rozpoznanych, a jako NN spoczęli Ci, których nie można było zidentyfikować. Na Jej prośbę otworzono trumnę Pułkownika Wilimowskiego przed przeniesieniem do grobowca. Obsługa zdjęła z Jego ręki obrączkę i przekazała B. Wilimowskiej, która stwierdziła:
„Odtąd noszę ją jako jedyną materialną pamiątkę, wraz z portfelikiem, który mu kiedyś kupiłam w Paryżu. Resztę pamiątek po Stachu, z którym przeżyłam dziesięć cudownych lat, poszło z dymem pożarów Warszawy. Ale pozostały kontakty z wieloma w tym czasie mieszkańcami Lublińca, co pozwoliło mi poznać problemy ‘polsko-niemieckie’ Ślązaków i ponownie zbliżyć się do wojska poprzez jednostkę wojskową stacjonującą w Lublińcu”.
To B. Wilimowska doprowadziła w 1977 r. do przebudowy cmentarza w Lublińcu, w tym przeprojektowania pomnika, na którym znalazły się też nazwiska nieuczczonych dotąd, pomordowanych w okolicznych lasach powstańców śląskich oraz żołnierzy Armii Krajowej poległych na Śląsku.
Czytelnik z pewnością doceni nie tylko obiektywizm tego opracowania, ale benedyktyńską pracę Autora. Niejednokrotnie spotykał się z B. Wilimowską, konfrontował Jej wypowiedzi z zachowanymi materiałami źródłowymi.
Autor zwraca uwagę też na fakt, iż w czasie okupacji B. Wilimowska straciła prawą rękę. Nie poddała się, bo nauczyła się malować lewą, a Jej prace były nie do odróżnienia, która ręką zostały namalowane.
Monografia jest w pełni udokumentowana, doskonale napisana, z zachowaniem bezstronności iz wielką pieczołowitością w ukazaniu faktów. Interesujący sposób narracji sprawia, iż poszczególne rozdziały czyta się z dużym zainteresowaniem, ponieważ wciągają w rozwijającą się fabułę, jednocześnie skłaniają do samodzielnych przemyśleń i dociekań.
Bronisława Wilimowska to przede wszystkim WIELKA mistrzyni pędzla, której obrazy prezentowane były na wystawach całego świata, począwszy od: Paryża, Berlina, Londynu, Nowego Jorku, a kończąc na wystawach krajowych. Wiele Jej obrazów znajduje się nie tylko w polskich placówkach muzealnych (np. w Muzeum Narodowym i Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, Muzeum Zamoyskich w Kozłówce), ale także w licznych zbiorach prywatnych w kraju i za granicą: we Francji. Włoszech, Rosji, Ameryce Północnej i Południowej.
Sądzę, iż monografię tę można wykorzystać jako scenariusz do ewentualnego filmu o B. Wilimowskiej, na który w pełni Artystka zasługuje. Była bowiem wielką Osobowością, a w Jej twórczości – jest wyrażona szczególnego rodzaju miłość do Polski, głęboki patriotyzm i humanizm.
Książka Autora posiada też walor socjologiczny, pogłębiony osobistą refleksją. Jest wieloczęściowym opracowaniem pięknej historii o życiu B. Wilimowskiej, Jej twórczości i zasługach dla kultury, o dramatycznych przeżyciach w okresie okupacji, ale przede wszystkim o Jej wielkiej miłości do Polski.
Autor wpisu: płk w st. spocz. dr Mieczysław Starczewski
—
Karol Czejarek. Bronisława Wilimowska. Wszystko dla niej było malarstwem. Opowieść o niezwykle barwnym życiu i dokonaniach artystycznych. Wydawca Oficyna Wydawnicza ASPRA-JR. Warszawa 2025, s. 439.