Na tę chwilę Hollywood czekało dwa miesiące. Po raz pierwszy od początku nowego chińskiego roku na szczycie zagranicznego box office'u znajduje się hollywoodzka produkcja. Filmem, który pokonał chińską animację "Ne Zha 2", została aktorska wersja jednej z najsłynniejszych disnejowskich animacji w historii – "Śnieżka".
Jest to jedyny powód do euforii dla Disneya. Bardzo konserwatywne prognozy mówiły o zagranicznym otwarciu na poziomie co najmniej 50 milionów dolarów. Tymczasem w ciągu pierwszych pięciu dni "Śnieżka" zarobiła tylko 44,3 mln dolarów. Szacujemy, iż w sam weekend w kinach zostawiono nie więcej niż 37,7 mln dolarów.
To nie jest dobra wiadomość dla wytwórni, która wydała na realizację filmu co najmniej 270 milionów dolarów. Globalnie bowiem nie udało się osiągnąć granicy 100 milionów dolarów.
"Śnieżka" najlepiej poradziła sobie – co rzecz jasna nie jest żadnym zaskoczeniem – w krajach Ameryki Łacińskiej. Wszędzie tam była numerem jeden. Nieźle, choć bez fajerwerków, było w Europie. Za to w Azji to była prawdziwa katastrofa. Siódme miejsce w Chinach nie jest co prawda zaskoczeniem, ale już trzecie miejsce w Korei Południowe, gdzie disnejowskie produkcje są zwykle dobrze przyjmowane, to prawdziwy szok. Jeszcze bardziej zaskoczyła postawa "Śnieżki" w Japonii, gdzie film przegrał nie tylko z lokalną produkcją, ale również z hollywoodzkim musicalem "Wicked".
Aktualnie najlepsze wyniki na świecie "Śnieżka" uzyskała w: Wielkiej Brytanii (5,1 mln dolarów), Meksyku (4,1 mln), Włoszech (4,0 mln), Francji (3,0 mln) oraz Hiszpanii (2,6 mln).
"Ne Zha 2" nie spadła jednak daleko. Animacja w miniony weekend zarobiła kolejne 15,2 mln dolarów. Niemal całość tej kwoty pochodzi z Chin (11,8 mln dolarów), gdzie film wciąż pozostaje numerem jeden. Dobrze radzi sobie też w Malezji, za to premiera w Indonezji nie powala. Na dzień dobry film zgarnął tam tylko 351 tys. dolarów. Zagraniczne wpływy zbliżają się do granicy 2,1 mld dolarów. Po dodaniu wpływów z Ameryki poziom ten został już osiągnięty.
Podium kompletuje "Mickey 17". To ostatni film w minionym tygodniu z wartymi uwagi wpływami. Zarobił bowiem 8,1 mln dolarów. Pomocna była w tym Korea Południowa, gdzie film wciąż pozostaje numerem jeden.
Na miejscu czwartym wylądowała "Bridget Jones: Szalejąc za facetem" z wynikiem 3,3 mln dolarów.
A pierwszą piątkę zamyka "Kapitan Ameryka: Nowy wspaniały świat" z kwotą 3,1 mln dolarów. Widowisko Marvela jest pierwszą tegoroczną hollywoodzką premierą, a trzecią w ogóle, której globalne wpływy osiągnęły 400 milionów dolarów.
Jest to jedyny powód do euforii dla Disneya. Bardzo konserwatywne prognozy mówiły o zagranicznym otwarciu na poziomie co najmniej 50 milionów dolarów. Tymczasem w ciągu pierwszych pięciu dni "Śnieżka" zarobiła tylko 44,3 mln dolarów. Szacujemy, iż w sam weekend w kinach zostawiono nie więcej niż 37,7 mln dolarów.
To nie jest dobra wiadomość dla wytwórni, która wydała na realizację filmu co najmniej 270 milionów dolarów. Globalnie bowiem nie udało się osiągnąć granicy 100 milionów dolarów.
"Śnieżka" najlepiej poradziła sobie – co rzecz jasna nie jest żadnym zaskoczeniem – w krajach Ameryki Łacińskiej. Wszędzie tam była numerem jeden. Nieźle, choć bez fajerwerków, było w Europie. Za to w Azji to była prawdziwa katastrofa. Siódme miejsce w Chinach nie jest co prawda zaskoczeniem, ale już trzecie miejsce w Korei Południowe, gdzie disnejowskie produkcje są zwykle dobrze przyjmowane, to prawdziwy szok. Jeszcze bardziej zaskoczyła postawa "Śnieżki" w Japonii, gdzie film przegrał nie tylko z lokalną produkcją, ale również z hollywoodzkim musicalem "Wicked".
Aktualnie najlepsze wyniki na świecie "Śnieżka" uzyskała w: Wielkiej Brytanii (5,1 mln dolarów), Meksyku (4,1 mln), Włoszech (4,0 mln), Francji (3,0 mln) oraz Hiszpanii (2,6 mln).
Zwiastun filmu "Śnieżka"

"Ne Zha 2" nie spadła jednak daleko. Animacja w miniony weekend zarobiła kolejne 15,2 mln dolarów. Niemal całość tej kwoty pochodzi z Chin (11,8 mln dolarów), gdzie film wciąż pozostaje numerem jeden. Dobrze radzi sobie też w Malezji, za to premiera w Indonezji nie powala. Na dzień dobry film zgarnął tam tylko 351 tys. dolarów. Zagraniczne wpływy zbliżają się do granicy 2,1 mld dolarów. Po dodaniu wpływów z Ameryki poziom ten został już osiągnięty.
Podium kompletuje "Mickey 17". To ostatni film w minionym tygodniu z wartymi uwagi wpływami. Zarobił bowiem 8,1 mln dolarów. Pomocna była w tym Korea Południowa, gdzie film wciąż pozostaje numerem jeden.
Na miejscu czwartym wylądowała "Bridget Jones: Szalejąc za facetem" z wynikiem 3,3 mln dolarów.
A pierwszą piątkę zamyka "Kapitan Ameryka: Nowy wspaniały świat" z kwotą 3,1 mln dolarów. Widowisko Marvela jest pierwszą tegoroczną hollywoodzką premierą, a trzecią w ogóle, której globalne wpływy osiągnęły 400 milionów dolarów.
Najbardziej kasowe premiery 2025 roku bez Ameryki
# | Tytuł | wpływy bez Ameryki | wpływy łączne | premiera | kraj |
1 | Ne Zha 2
| $2 094,1 | $2 114,3 | 29.01 | Chiny |
2 | Tang Ren Jie Tan an 1900
| $491,2 | $491,2 | 29.01 | Chiny |
3 | Kapitan Ameryka: Nowy wspaniały świat
| $208,7 | $400,8 | 12.02 | USA |
4 | Feng Shen 2
| $166,4 | $167,7 | 29.01 | Chiny |
5 | Bridget Jones: Szalejąc za facetem | $126,5 | $126,5 | 12.02 | UK |
6 | Xiong Chu Mo: Chong Qi Wei Lai | $108,2 | $108,2 | 29.01 | Chiny |
7 | She diao ying xiong zhuan: Xia zhi da zhe
| $91,5 | $91,5 | 29.01 | Chiny |
8 | Chhaava
| $88,1 | $91,8 | 14.02 | Indie |
9 | Mickey 17 | $69,8 | $110,0 | 28.02 | USA |
10 | Jiao Long Xing Dong | $53,3 | $53,3 | 29.01 | Chiny |