Olga Borys i Wojciech Majchrzak stanęli na ślubnym kobiercu w 1997 roku, po pięciu latach związku. Aktorska para od tamtej pory jest jednym z najbardziej zgranych duetów w polskim show-biznesie. Niedawno małżonkowie udzielili wywiadu dla Plejady, w którym cofnęli się wspomnieniami m.in. do dnia ślubu. Jak się okazało, nie wszystko poszło wtedy po ich myśli.
REKLAMA
Zobacz wideo Friz i Wesrow zdradzili kulisy ślubu
Olga Borys i Wojciech Majchrzak wspominają swój ślub. Podpadli... księdzu
Gdy w rozmowie poruszono temat ślubu, Borys opowiedziała o pewnej sytuacji, która na dobre zapadła jej w pamięci. - Miałam wtedy piękne, długie włosy. Chciałam je sobie zakręcić. Nigdy tego nie robiłam, ale uznałam, iż to nie może być trudne. Skorzystałam z papilotów na sznurku. Przespałam w nich całą noc, a gdy się obudziłam, zobaczyłam w lustrze coś strasznego. Wyglądałam jak pudel z okrągłą buzią. (...) Wiedziałam, iż w takiej fryzurze na pewno nie mogę pójść do ołtarza. (...) Na szczęście udało się znaleźć jakąś fryzjerkę i oderwać ją od gotowania rosołu. Moje włosy zostały uratowane - zaczęła aktorka. Wtem Majchrzak dodał, iż przez całe zamieszanie para spóźniła się do kościoła. Prowadzący wtedy mszę ksiądz nie krył, iż małżonkowie mu tym podpadli.
- Ksiądz był bardzo nieprzyjemny. Ochrzaniał naszych świadków za nasze drobne spóźnienie. W pewnym momencie przyjaciółka Olgi nie wytrzymała i złośliwie powiedziała mu przed mszą: "Miłej pracy!". Potem było już tylko gorzej - wyznał aktor. Co ciekawe, Borys wyznała przy tym, iż wspominany kapłan nie pełni już posługi. - On już nie jest księdzem. Ma żonę - skomentowała gwiazda.
Olga Borys wyjawiła prawdę o kryzysie w związku. "Jak jest kłótnia, to jest kłótnia"
W wywiadzie dla Jastrząb Post w 2024 roku Borys opowiedziała też o chwilach kryzysu w związku z Majchrzakiem. Choć para ma na swoim koncie tak długi staż, również przechodziła przez cięższe okresy. - Gdyby nam się nie układało, to nikt nikogo siłą nie zatrzyma nigdy. (...) Nie mamy kryzysu. My mieliśmy kryzys, jak nasza córka miała dwa lata, a ona ma teraz 18 - ujawniła aktorka, opowiadają o aktualnych relacjach z mężem. - Teraz już się nam nie chce mieć kryzysów. Po tylu latach człowiek się zna i te kryzysy, tu ich nie ma. Jak jest kłótnia, to jest kłótnia. A kryzys wynika z niezrozumienia się, bo kryzysy są raczej u ludzi bardziej młodych - wyjaśniła dalej Borys.