Bohater "Potworów" miażdży hit Netfliksa. Menendez wytyka "jawne kłamstwa"

natemat.pl 3 godzin temu
"Potwory: Historia Lyle'a i Erika Menendezów" miały premierę trzy dni temu, a już są hitem Netfliksa. Podobnie jak "Dahmer" budzą jednak kontrowersje (choć mniejsze). Serial Ryana Murphy'ego skrytykował jeden z braci Menendezów, który odsiaduje w tej chwili wyrok za zabicie swoich rodziców. Twierdzi, iż showrunner celowo kłamie, a oprócz tego oskarża go o "cofnięcie bolesnej prawdy o kilka kroków – do czasów, gdy twierdzono, iż mężczyźni nie byli wykorzystywani seksualnie".


"Potwory: Historia Lyle'a i Erika Menendezów" to drugi sezon antologii true crime Ryana Murphy'ego i Iana Brennana zapoczątkowanej przez kontrowersyjnego "Dahmera" z 2022 roku, który bił rekordy popularności.

Tym razem serial Netfliksa opowiada o głośnej w Stanach Zjednoczonej sprawie z 1989 roku, kiedy dwóch młodych braci, Lyle i Erik Menendezowie, zabili swoich zamożnych rodziców w ich własnych domu. Po dwóch długich procesach zostali skazani w 1996 roku na dożywocie bez możliwości zwolnienia warunkowego.

Wyrok do dziś budzi kontrowersje, ponieważ bracia utrzymywali, iż Jose i Kitty Menendezowie dopuszczali się wobec nich przemocy. Według ich obrońców zbrodnia była konsekwencją wieloletniego znęcania się nad chłopcami: psychicznego, fizycznego oraz seksualnego. Lyle i Erik mieli choćby bać się, iż ojciec ich zabije w obawie przed ujawnieniem przez nich prawdy.

W serialu Netfliksa Murphy i Brennan przedstawiają zarówno wersję braci Menendezów, jak i prokuratury, która twierdziła, iż motywem morderstwa rodziców była chęć odebrania im wielomilionowego majątku.


Dalsza część artykułu poniżej.

Erik Menendez krytykuje serial "Potwory" na Netflix. Zarzuca Ryanowi Murphy'emu "złe intencje"


Serial "Potwory" skrytykował nieoczekiwanie młodszy z braci, 53-letni Erik Menendez, który odsiaduje wyrok w więzieniu w San Diego. Jego oświadczenie pojawiło się na profilu na X (dawnym Twitterze) jego żony, Tammi Menendez.

Co nie spodobało się Erikowi? Szczególnie przedstawienie jego starszego brata Lyle'a Menendeza, który w serialu jest bardziej wyrachowany i opanowany, a kontrastuje z nim bardziej wrażliwy Erik.

"Sądziłem, iż zostawiliśmy już za sobą kłamstwa i niszczycielskie portretowanie Lyle’a. Stworzono karykaturę Lyle’a opartą na okropnych i jawnych kłamstwach szerzących się w tym serialu. Mogę jedynie przypuszczać, iż zostało to zrobione celowo. Z ciężkim sercem muszę powiedzieć, iż moim zdaniem, Ryan Murphy nie może być aż tak naiwny i nieświadomy faktów z naszego życia, by zrobić to bez złych intencji" – czytamy.



"Jest mi smutno ze świadomością, iż nieuczciwe przedstawienie przez Netfliksa tragedii związanych z naszą zbrodnią cofnęło bolesną prawdę o kilka kroków – do czasów, gdy prokuratura budowała narrację opartą na przekonaniu, iż mężczyźni nie byli wykorzystywani seksualnie i iż mężczyźni doświadczają traumy po gwałcie inaczej niż kobiety" – pisał dalej Erik Menendez.

Dodał, iż "te okropne kłamstwa zostały w ciągu ostatnich dwóch dekad podważone i obnażone przez niezliczone odważne ofiary, które przełamały osobisty wstyd i ze śmiałością się wypowiedziały". "A teraz Murphy tworzy swoją wstrętną narrację poprzez podłe i przerażające przedstawienia postaci Lyle’a i mnie, a także przygnębiające oszczerstwa" – stwierdził skazany na dożywocie 53-latek.

Menendez zapytał również: "czy prawda nie wystarcza"? "Niech prawda pozostanie prawdą. Jakże demoralizujące jest widzieć, iż jeden człowiek posiadający władzę może podważyć dziesięciolecia postępów w ujawnianiu traumy z dzieciństwa" – czytamy dalej we wpisie na profilu jego żony.



"Przemoc nigdy nie jest odpowiedzią, nigdy nie jest rozwiązaniem i zawsze jest tragiczna. Mam nadzieję, iż nigdy nie zostanie zapomniane, iż przemoc wobec dziecka tworzy setki przerażających i cichych miejsc zbrodni, mrocznie ukrytych za blaskiem i przepychem, rzadko ujawnianych, dopóki tragedia nie dotknie wszystkich zaangażowanych" – podsumował Erik Menendez.

Na końcu zwrócił się do "wszystkich, którzy wyciągnęli do niego rękę i wsparli go". "Dziękuję z całego serca" – napisał bohater serialu "Potwory".

"Potwory: Historia Lyle'a i Erika Menendezów" jest hitem Netfliksa


"Potwory: Historia Lyle'a i Erika Menendezów" miały premierę 19 września i zgodnie z przewidywaniami cieszą się dużą popularnością. W Polsce drugi sezon antologii jest już numerem jeden wśród najpopularniejszych seriali na Netfliksie.



W Lyle'a Menendeza wcielił się Nicholas Alexander Chavez ("Szpital miejski), a w Erica – Cooper Koch ("They/Them"). Ich matkę Kitty Menendez zagrała nominowana w 2000 roku do Oscara za "Nie czas na łzy" Chloë Sevigny. Z kolei w roli Josego Menendeza oglądamy Javiera Bardema, laureata Oscara za "To nie jest kraj dla starych ludzi" i trzykrotnie nominowanego do tej nagrody hiszpańskiego gwiazdora.

W naszej recenzji przyznaliśmy "Potworom" dwie i pół gwiazdki na pięć. "Serial jest świetnie zrealizowany, ale niestety nierówny. "Potwory" liczą dziewięć odcinków, ale również dobrze mogło być ich sześć, bo niektóre odcinki, fragmenty i wątki wydają się po prostu niepotrzebne" – pisaliśmy, krytykując typowy dla Murphy'ego ("Glee", "American Horror Stories", "American Crime Story") kicz, ale chwaląc znakomite aktorstwo.

Idź do oryginalnego materiału