Bob Marley: One Love – recenzja filmu. Muzyka ludzi

popkulturowcy.pl 7 miesięcy temu

Bob Marley: One Love to najnowsza biografia kultowego artysty z Jamajki. Film pokazuje, jakimi wartościami kierował się mężczyzna i co chciał przekazać dzięki muzyki reagge.

Produkcja Bob Marley: One Love porusza okoliczności powstania kultowej płyty Exodus oraz przedstawia ostatnie lata życia muzyka. Nie boi się pokazać jak wyglądała wtedy sytuacja na Jamajce i jakie znaczenie miał w niej Marley. Historia nie zapomina także o jego relacji z żoną, Ritą.

Zobacz również: Priscilla – recenzja filmu. Pułapka Graceland

Bob Marley: One Love pokazuje przede wszystkim miłość Marleya do muzyki. dzięki melodii chciał dotrzeć do każdego, kto usłyszy jego słowa. Śpiewanie o wolności czy pokoju było dla niego czymś naturalnym, co pokazuje film. Tym wszystkim dzielił się ze swoim zespołem The Wailers podczas nagrywania jednego z najlepszych albumów XX wieku – Exodus. Etap tworzenia płyty jest najlepszym elementem produkcji i szkoda, iż nie poświęcono temu jeszcze większej uwagi.

Obraz porusza również temat Ruchu Rastafari, którego członkiem był Marley. To dzięki niemu mamy zarys jego postaci oraz wierzeń, jakimi się kierował. Niestety, twórcy podeszli do tego tematu w sposób chaotyczny. Wszystko, co dotyczy ruchu, pokazane jest w szybki oraz niezrozumiały dla widza sposób. Muzyka w dziele Bob Marley: One Love ma też ogromne znaczenie w obrębie władzy politycznej na Jamajce. Wiele wydarzeń, w których występuje bohater, ma charakter pokojowy. Muzyka Boba ma godzić, a nie prowadzić do jeszcze większych wojen między ludźmi. Szkoda, iż mogliśmy zobaczyć tylko skrawek ważnego dla narodu, koncertu One Love Peace na Stadionie Narodowym w stolicy kraju.

kadr z filmu

Największym oparciem dla Marleya była jego żona, Rita, która nie jest w obrazie postacią trzecioplanową. Jako jedyna widzi w nim skromnego człowieka, który dzięki muzyki chciał zmieniać świat. Kobieta nie jest przedstawiona tylko jako jego partnerka oraz matka jego dzieci. Rita została pokazana jako muza Boba i osoba, która potrafiła do niego dotrzeć, kiedy nikt inny nie potrafił. Bob Marley: One Love to też historia uczucia, jakim szczerze się darzyli.

Produkcja niestety nie wnosi nic świeżego w ramach filmowych biografii wielkich artystów. Bob Marley: One Love zaczyna się przed wielkim wydarzeniem i kończy się ważnym koncertem. Przedstawia ciemną stronę sławy, w którą mimo wszystko wpada główny bohater. choćby mamy zarząd, dla którego liczą się pieniądze, a nie przekaz płyty. Film wypada dosyć stereotypowo, co mu znacznie szkodzi.

kadr z filmu

Kingsley Ben-Adir pokazuje, iż potrafi odnaleźć się w każdej roli, z jaką ma do czynienia. Występ w filmie Bob Marley: One Love można śmiało uznać za jego najlepszą kreację we wspaniale rozwijającej się karierze. Równie dobrze wypada Lashana Lynch, która z każdą kolejną rolą udowadnia, jak dobrą jest aktorką.

Fani muzyki reagge nie będą zawiedzeni seansem produkcji Bob Marley: One Love. Twórcy zadbali o odpowiednią ścieżkę dźwiękową, która wprowadza widza w rytmiczny nastrój. Szkoda tylko, iż reżyser Reinaldo Marcus Green nie nakręcił lepszego filmu. Obraz wypadły zdecydowanie lepiej, gdyby skupiono się na tworzeniu muzyki, czyli tym, co Marley kochał najbardziej.

Źródło grafiki głównej: kadr z filmu

Idź do oryginalnego materiału