
Dziwię się, iż wcześniej nie wymieniłem sobie posiadanego od premiery ŚK, ale najważniejsze, iż w końcu nastąpiło. Kuchnia jego mać, ależ to weszło dzisiaj! Mnóstwo Beherit, mnóstwo zwolnień, a do tego idealnie na wprawę przed nowym projektem jednego z muzyków, czyli już niebawem przytulonym winylku Pralaya.
I oczywiście nie mogę nie zakończyć odświeżawczego wpisu zwyczajowym
FATHER SATAN!
Statystyki: autor: DiabelskiDom — 28 min. temu
















