Kurde, zapomniałem, iż już tutaj ten album propsowałem, ale jak dziś słucham, to... no kurwa, to jest w obrębie gatunku definitywnie jeden z albumów roku, brzmieniowo pierdolony wir, który zaiste dziwne kształty przybiera. Hipnotyzuje mnie ten styl riffowania, ten facet ewidentnie myśli o kompozycjach jakoś inaczej niż większość mu współczesnych black metalowych kompozytorów.
Statystyki: autor: porwanie w satanistanie — 55 min. temu