Black Metal • Re: Blasphemophagher

brutalland.pl 1 dzień temu
Chyba najlepsze granie w kategorii war metal. Wyróżniają się całkiem zacną precyzją jak na tę niszę, i nie mulą pizdy graniem w kółko dwóch tych samych riffów na krzyż, raz od przodu, raz od tyłu, więc w sumie wychodzą cztery riffy - czyli średnia w war metalu. Wokal głęboki i szorstki, bez skrzeczenia kastrata, riffy brutalne, ale poetyckie, niejeden mistrz ceremonii mógłby choćby rzec, iż przebojowe. Jakby ich tak porównać do takiego Teitanblood, to ci drudzy wyglądają jak grupa pryszczatych murykańskich prawiczków urwanych z wycieczki szkolnej, która jakimś cudem znalazła się w węgierskim burdelu. Gdzie krem a gdzie dżem. W przypadku tych na T to w dupie, bo grać nie potrafią i koślawość swą muszą markować nachalnie wtłoczonym, łomoczącym gruzem. Takich głupot nie uświadczy się w przypadku Blasphemophagher. Wszystko klarownie, krystalicznie, jasno, czarno na czarnym.

Statystyki: autor: mentally murdered — 17 min. temu


Idź do oryginalnego materiału