Billy Ray Cyrus ogłosił wydanie nowego albumu. Informacja pojawiła się w piątek, zaledwie cztery dni po krytykowanym występie artysty na balu Donalda Trumpa.
Nowa płyta ma ukazać się latem tego roku, a za jej produkcję odpowiada syn artysty, Braison Cyrus. W oświadczeniu Billy Ray powiedział:
To sztuka imitująca życie, imitujące sztukę. Wszystko zaczyna się i kończy na sztuce. Braison jest bardzo utalentowany i rok 2025 należy do niego. Cieszę się, iż mogę być tego częścią. Ten album będzie wyjątkowy. To będzie podróż mojego życia.
Braison również wypowiedział się na temat współpracy z ojcem:
Przez ostatni rok poznałem tatę lepiej, niż kiedykolwiek wcześniej. Usłyszałem historie, żarty i piosenki, o których nikt inny nie miał pojęcia. To szansa na opowiedzenie historii mojego taty poprzez muzykę i cieszę się, iż mogę to zrobić. Muzyka, opowieści i rodzina są dla mojego taty najważniejsze, więc połączenie tego wszystkiego to dla mnie spełnienie marzeń.
Drugi syn artysty, Trace Cyrus niedawno publicznie wypowiedział się o swoim ojcu, komentując na Instagramie jego problematyczny występ podczas uroczystości Trumpa, który był pełen problemów technicznych. Sam artysta wydawał się zirytowany, a jego głos pozostawiał wiele do życzenia:
Dzień, w którym mnie adoptowałeś, był najszczęśliwszym dniem mojego życia. Niestety, mężczyzna, którym tak bardzo chciałem być, teraz wydaje się nie do poznania. Wygląda na to, iż świat cię złamał, a wszyscy to zauważają, oprócz ciebie.
Trace dodał, iż cała rodzina jest zaniepokojona stanem zdrowia Billy’ego Raya.
Billy Ray nie odniósł się do komentarzy syna. Wyjaśnił jednak, dlaczego jego występ podczas Liberty Ball był dla niego ważny:
Nie opuściłbym tej uroczystości, choćby gdyby mikrofon, gitara i monitory przestały działać, co faktycznie się stało. Byłem tam, ponieważ prezydent Donald J. Trump mnie zaprosił. Nauczyłem się przez te wszystkie lata, iż kiedy producent mówi „występujesz”, to wychodzisz i bawisz ludzi, choćby jeżeli sprzęt zawodzi. Byłem tam dla ludzi i świetnie się bawiliśmy. To jest prawdziwy rock’n’roll!