Biblioteki niezwykłe: biblioteka w leszczyńskim Ratuszu – kawa, jazz i książki

kulturaupodstaw.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: fot. M. Adamczewska


„Bardzo klimatyczne miejsce, w którym można spotkać się iż znajomymi. W menu pyszne ciasto do kawy, herbaty. W tle przeważnie jazzowa muza. Polecam”

„Klimatyczny wystrój, super panie bibliotekarki, herbatka i kawa pyszne. Można zamówić książki z innych bibliotek i odebrać w porze, kiedy tamte już są zamknięte (w tym w weekend). Miło poczytać gazetkę i popatrzeć na osoby spacerujące po ryneczku. Uwielbiam!”

fot. M. Adamczewska

„Fajne miejsce z często organizowanymi spotkaniami z ciekawymi ludźmi”

„Super koncerty”

„Czarujące miejsce, które przekracza oczekiwania! Połączenie kawiarni literackiej, biblioteki, sali koncertowej i centrum kulturalnego jest tym, czego miasto potrzebowało. Urzekła mnie atmosfera Biblioteki Miejskiej, przepełniona aromatem kawy i stylowym wnętrzem. Wybór książek jest intrygujący, a życzliwość i wiedza personelu robią wrażenie. Wydarzenia kulturalne, takie jak koncerty i wykłady, czynią go jeszcze bardziej wzbogacającym. Ogólnie rzecz biorąc, to oaza dla duszy i zmysłów, idealna dla miłośników literatury i kultury. Wysoce polecany!

Powyższe cytaty to opinie z Internetu o Bibliotece Ratuszowej w Lesznie filii Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Stanisława Grochowiaka.

fot. M. Adamczewska

Negatywnych nie znalazłam, i choć ostatnia z losowo wybranych wypowiedzi, wygląda jak napisana na zamówienie, to muszę uprzedzić wątpiących – byłam tam, widziałam, podzielam zdanie.

To miejsce niezwykłe: biblioteka, czytelnia, kawiarnia, klub muzyczny w samym sercu miasta, a dokładnie w przyziemiu leszczyńskiego ratusza.

Nim o bibliotece, to kilka zdań o samym ratuszu, który jak można znaleźć w starych kronikach „swego czasu nie miał sobie równych w Wielkopolsce, oczywiście poza Poznaniem” .

Pierwszy budynek ratusza wybudowano w pierwszej połowie XVII wieku, kiedy to Leszno stawało się jednym z ważniejszych miast całego regionu. Cieszyło się wtedy sławą wielonarodowego, wielowyznaniowego ośrodka ze świetnymi szkołami, do których przyjeżdżali uczniowie z wielu ościennych miast i krajów. Wśród wykładowców zamieszkałych w Lesznie znalazła się taka sława myśli pedagogicznej jak Amos Komensky, który uważał, iż wiedza należy się każdemu bez względu na stan i płeć, a co równie ważne przekazywana i utrwalana w ojczystym języku. (o Amosie Komenskym w tekście Andrzeja W. Nowaka „Wszyscy o wszystkim” na Kultura u podstaw). Nieprawdopodobnie światły umysł, wyprzedzający stulecia. Niestety zarówno on jak i mieszkańcy miasta w konflikcie polsko-szwedzkim stanęli po stronie Szwedów. I w przypadku Leszna, odwrotnie niż to się stało w innych miastach, to nie Szwedzi a wojska polskie złupiły i spaliły doszczętnie miasto, a wraz z nim pierwszy ratusz. Płoną on jeszcze trzykrotnie. Za jego kolejne odbudowy i wystrój odpowiadali: wspaniały Pompeo Ferrari i nie mniej słynny architekt królewskich łazienek w Warszawie – Dominik Merlini. Ich dzieło również ucierpiało w pożarach miasta. Dzisiejszy barokowo- klasycystyczny kształt nadała mu przebudowa, która nastąpiła po wojnach napoleońskich.

fot. M. Adamczewska

Od tamtego czasu ratusz odnawia się, zmienia kolory, aktualnie żółcieniami i brązami nawiązuje do kolorystyki sprzed wieków.

W historycznej siedzibie władz miasta dziś znajduje się reprezentacyjny gabinet prezydenta, sala przeznaczona dla uroczystych zebrań i koncertów, kancelaria miejska, archiwum, biura konserwatora zabytków, sala ślubów i…. biblioteka, zapewniam inna niż wszystkie, i taka jakich powinno być więcej, bo to wspaniałe, jeżeli książki się czyta, ale warto również o nich rozmawiać i to w idealnie komfortowych warunkach. Spotkanie w takiej bibliotece to czysta przyjemność.

Najbardziej kompetentną osobą, by o niej opowiedzieć jest jej wieloletni dyrektor Andrzej Kuźmiński

Co mieściło się wcześniej w miejscu, w którym teraz jest Biblioteka?

Obecna siedziba Biblioteki Ratuszowej to miejsce o bogatej i fascynującej historii! Pierwotny budynek ratusza, wzniesiony w latach 1637–1639 według projektu Krzysztofa Bonadury Starszego, pełnił najważniejsze funkcje miejskie. Na piętrze znajdowała się sala obrad rady miejskiej, sąd, kancelaria oraz archiwum, a przyziemie mieściło pomieszczenia dla straży miejskiej i… więzienie! Przez wieki przechodził różne przekształcenia, aż stał się restauracją, zanim ostatecznie w 2017 roku przemieniliśmy go w naszą wspaniałą Bibliotekę Ratuszową – wyjątkowe połączenie kultury, historii i nowoczesności!

Skąd pomysł, by ta wspaniała Biblioteka powstała w Ratuszu? Na pewno było więcej chętnych na taką doskonałą lokalizację?

Pomysł, by umieścić Bibliotekę właśnie w Ratuszu, zrodził się z potrzeby nadania temu historycznemu miejscu nowego życia, które jednocześnie będzie łączyło tradycję z nowoczesnością. Biblioteka idealnie wpisuje się w klimat Ratusza – to centrum wiedzy, spotkań i kultury, będące naturalnym przedłużeniem funkcji, jakie pełnił budynek w przeszłości.

fot. M. Adamczewska

Oczywiście, taka lokalizacja była niezwykle atrakcyjna i pojawiało się wiele różnych koncepcji, jak zagospodarować to wyjątkowe miejsce. Jednak to nasz projekt zyskał największe uznanie, bo od samego początku zakładał stworzenie przestrzeni otwartej, która przyciąga mieszkańców oraz turystów i jest dostępna dla wszystkich – od miłośników książek, po osoby szukające miejsca do spotkań i odpoczynku.

Dzięki tej decyzji Ratusz stał się sercem kulturalnym Leszna!

Czy trzeba było długo przekonywać włodarzy lub konserwatora zabytków?

Rzeczywiście, przekonywanie władz i konserwatora zabytków nie było trudne – wręcz przeciwnie! Ówcześni włodarze od samego początku widzieli w tym projekcie ogromny potencjał. Wiedzieli, iż nasza instytucja jest nie tylko symbolem promowania czytelnictwa, ale także miejscem, które przyciąga ludzi i animuje życie kulturalne miasta. Gdy tylko przedstawiliśmy naszą wizję, wszyscy byli zgodni, iż Biblioteka Ratuszowa będzie doskonałym wykorzystaniem tej przestrzeni i świetnym wkładem w rozwój Leszna.

A czytelników?

Czytelników też nie trzeba było długo przekonywać! Od samego otwarcia Biblioteka Ratuszowa przyciągnęła tłumy. Unikalna atmosfera, możliwość wypożyczenia książki i poczytania jej przy kawie, a także liczne wydarzenia kulturalne sprawiły, iż mieszkańcy Leszna gwałtownie pokochali to miejsce. Dzisiaj nasza Biblioteka to nie tylko punkt na mapie miasta, ale prawdziwe centrum życia kulturalnego, w którym zawsze coś się dzieje!

Kto przychodzi rano, a kto wieczorem do Biblioteki?

Rano odwiedzają nas osoby, które pragną rozpocząć dzień w wyjątkowy sposób – delektując się świeżo parzoną kawą, sięgając po najnowsze wydania prasy i chłonąc spokojną, intymną atmosferę Biblioteki Ratuszowej. W tle rozbrzmiewają dźwięki jazzu, a nasi goście mogą poczuć, iż są częścią czegoś więcej niż tylko zwykłej wizyty w Bibliotece. To przestrzeń, gdzie poranki nabierają wyjątkowego smaku i uroku – miejsce spotkań, rozmów i chwili oddechu przed intensywnym dniem.

fot. M. Adamczewska

Wieczorami zaś przyciągamy zupełnie inną grupę – koneserów kultury, świadomych uczestników życia artystycznego miasta, którzy szukają głębszych przeżyć. Właśnie wtedy rodzi się prawdziwa synergia między naszymi gośćmi a tym, co oferujemy – koncerty, spotkania i wydarzenia stają się prawdziwą ucztą dla ducha. To moment, kiedy Biblioteka Ratuszowa zmienia się w centrum życia kulturalnego, tętniące emocjami, wymianą myśli i pasji.

Wieczorni goście przychodzą nie tylko, aby uczestniczyć, ale także by współtworzyć tę kulturalną tkankę Leszna – pełni entuzjazmu i uznania dla tego, co udało nam się tu wspólnie zbudować.

Miałam wielką przyjemność, być zaproszona do Biblioteki na spotkanie autorskie i niezwykle podobało mi się to, iż spotkanie z gościem może być tylko pretekstem, by przyjść ze znajomymi, wypić kawę przed, czy po. Zdarzyło się, iż trzeba było kogoś wypraszać z Biblioteki, bo się zasiedział?

Bardzo się cieszę, iż miała Pani okazję doświadczyć tej niepowtarzalnej atmosfery, jaką staramy się tworzyć! Właśnie o to nam chodzi – by nasza Biblioteka była miejscem, do którego chce się wracać, gdzie spotkanie autorskie to dopiero początek wieczoru spędzonego w gronie znajomych. I szczerze mówiąc… zdarza się, iż goście tak bardzo wsiąkają w nasz klimat, iż zapominają o czasie! Ale nikogo nie wypraszamy – wręcz przeciwnie, cieszymy się, iż nasza przestrzeń działa jak prawdziwy magnes. Biblioteka Ratuszowa jest otwarta dla wszystkich, tak długo jak ktoś chce tu być, choćby tylko po to, by porozmawiać, napić się kawy i chłonąć wyjątkowy nastrój tego miejsca.

Ostatnio odbył się koncert dla powodzian, w którym brali udział muzycy z Leszna, tacy jak Hubert Szczęsny i Simply Flow, Aleksandra Zabłocka, Przemek Maćkowiak, Wojciech Frąckowiak i Maciej Mielcarek, Droga do Nieba – Mieszkańcy chętnie angażują się w działalność Biblioteki?

Absolutnie, mieszkańcy Leszna są niezwykle zaangażowani i chętnie wspierają inicjatywy naszej Biblioteki! Koncert dla powodzian był tego doskonałym przykładem – zarówno lokalni artyści, jak i publiczność pokazali, iż mają wielkie serca i chętnie współtworzą to miejsce. Muzycy tacy jak Hubert Szczęsny, Simply Flow, Aleksandra Zabłocka, Przemek Maćkowiak, Wojciech Frąckowiak i Maciej Mielcarek z entuzjazmem włączyli się w nasz projekt, a reakcja mieszkańców była niesamowita.

fot. M. Adamczewska

Biblioteka Ratuszowa to nie tylko miejsce spotkań, ale prawdziwa platforma do wspólnego działania i realizacji pomysłów. Niezależnie od tego, czy organizujemy koncerty charytatywne, spotkania autorskie, czy warsztaty, nasi mieszkańcy zawsze są gotowi, by wspierać te inicjatywy – czy to jako artyści, wolontariusze, czy uczestnicy. Ich energia i zaangażowanie tworzą niepowtarzalną atmosferę, którą można poczuć na każdym wydarzeniu!

Jakie kolory miał ratusz za Pana życia? I w jakich kolorach widzi pan Bibliotekę ratuszową w przyszłości?

Ratusz towarzyszy mi od lat i pamiętam go doskonale jeszcze z czasów, gdy był w intensywnym, pomarańczowym kolorze. Przyciągał wzrok, budził emocje – jakby chciał krzyczeć, iż jest sercem miasta! Ale kiedy w latach 2019-2020 przyszedł czas na jego remont, odkrycie historycznej kolorystyki z końca XVIII wieku nadało mu zupełnie nowego charakteru. Teraz, w tych stonowanych, eleganckich barwach, wygląda jak prawdziwy strażnik tradycji – emanuje spokojem, ale i dumnie prezentuje swoją dawną świetność.

A jak widzę Bibliotekę Ratuszową w przyszłości? Chciałbym, aby była przestrzenią pełną życia, kolorów i energii! Marzę o wnętrzach, które zaskakują kreatywnością i ciepłem – może ściany z delikatnymi akcentami kolorystycznymi, które zmieniają się w zależności od pory roku albo organizowanych wydarzeń? Przytulne zakątki z ciepłymi odcieniami drewna, które sprzyjają czytaniu i rozmowom, miejsca, które będą inspirować. Chcę, aby Biblioteka zawsze emanowała kreatywnością – nie tylko w tym, co robimy, ale także w tym, jak wygląda!

Idź do oryginalnego materiału