Beata Tadla poznała nowego męża w nietypowy sposób. Zapłaciła, by się z nim spotkać

pomponik.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: pomponik.tv


Beata Tadla jest doświadczoną dziennikarką telewizyjną, która przez lata była związana zarówno z TVP, jak i TVN-em. Wiele osób interesuje jednak nie tylko kariera zawodowa dziennikarki, ale także jej życie prywatne, które nie zawsze było łatwe. Tadla ma za sobą kilka publicznych związków. w tej chwili wiedzie jednak szczęśliwe życie u boku męża, którego poznała w dość nietypowych okolicznościach. Konieczna była bowiem interwencja osoby trzeciej.



Beata Tadla nie miała szczęścia w miłości. Jej rozstanie z Jarosławem Kretem było szeroko komentowane


Beata Tadla ma za sobą trzy poważne związki, o których swego czasu rozpisywały się media. Pierwszego męża poślubiła, mając niecałe 20 lat. Potem w latach 2001-2014 była w związku małżeńskim z Radosławem Kietlińskim, z którym ma syna, Jana. Głośno o życiu prywatnym dziennikarki zrobiło się, gdy okazało się, iż wdała się ona w relację z prezenterem pogody Jarosławem Kretem. Jeszcze więcej kontrowersji wzbudziło rozstanie pary, które miało miejsce w 2018 roku. Przebiegło ono w atmosferze dość dużej kontrowersji.Reklama





Beata Tadla znalazła nową miłość tuż po rozstaniu z Jarosławem Kretem


Obecnie Beata Tadla układa sobie życie u boku przedsiębiorcy Michała Cebuli, którego poślubiła w 2021 roku. Co ciekawe, mężczyzna pojawił się w życiu dziennikarki zaraz po rozstaniu z Kretem. Chyba śpieszyło mu się do wyznawania uczuć, bo swojej wybrance oświadczył się zaledwie trzy miesiące publicznym ogłoszeniu jej rozstania z Jarosławem Kretem. Tadla przyjęła pierścionek zaręczynowy latem na sopockim molo.


"Jak ludzie trafiają na bliźniaczą duszę, to nie ma na co czekać" - tłumaczyła w rozmowie z "Super Expressem" gwiazda.

Beata Tadla odsłoniła kulisy poznania męża. Zrobili to w nietypowy sposób


Kulisy poznania Beaty Tadli i Michała Cebuli są bardzo ciekawe. Prezenterka przez długi czas wątpiła w to, iż w jej wieku może jeszcze przytrafić jej się tak głębokie uczucie.
"Pracuję dużo, nie wierzę już, iż w moim wieku można spotkać kogoś w tramwaju i się tak bez pamięci zakochać. Albo w pociągu, albo w knajpie. Kiedy spotykam kogoś, to włącza mi się to - czy jak się komuś podobam i ktoś mówi mi miłe rzeczy - to mówi mi dlatego, iż naprawdę tak czuje, czy mówi to, bo mówi to akurat mnie. Bardzo potrzebowałam dyskrecji" - powiedziała Tadla w rozmowie z serwisem "Świat Gwiazd".
Beata Tadla wierzyła mocno w to, iż potrzebuje w swoim życiu kogoś, kto pokocha ją za to, kim jest, a nie za to, jaki zawód wykonuje, czy ile pieniędzy ma na koncie. W końcu prezenterka postanowiła skorzystać z usług swatki, która wskazała jej Michała Cebulę.
"Takie osoby jak ja potrzebują dyskrecji. No bo co, mają się ogłosić na jakimś słupie, "szukam drugiej połówki", albo na jakichś tam Tinderach, gdzie królują algorytmy? Tu potrzebny jest człowiek. Nas połączyła swatka. Człowiek, który wysłuchał. Jestem starą duszą. Powiedziała nam ta pani, iż do siebie pasujemy i żebyśmy spróbowali i nam się to udało niesamowicie" - wyjaśniła prezenterka w wywiadzie.
Cóż, za interesująca historia.
Zobacz materiał promocyjny partnera:Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz też:
Tadla w "sukience Rozenek" zadała szyku na Telekamerach. Trudno powstrzymać się od porównań
Beata Tadla niknie w oczach. To efekt radykalnych zmian w jej życiu
Dziennikarka TVP ujawniła wysokość swoich zarobków. Robert El Gendy nie mógł tak tego zostawić
Idź do oryginalnego materiału