
"Ślepość" to drugi krążek w dorobku młodej formacji o nazwie Batna. Grupa działa od 2020r i ma za sobą debiutancki album "Niechciani". Nie tak łatwo zaszufladkować ten zespół, bo jest tu dużo klasycznego heavy metalu, troszkę gdzieś tam groove metalu czy może i choćby thrash metalu. Wszystko zagrane mrocznie i nowocześnie. Band ma pomysł na siebie i to dobrze o nich świadczy. Każdy kto kocha szeroko pojętą muzykę heavy metalową i miło jest usłyszeć teksty w języku polskim. Nowy album potwierdza, iż ten zespół ma coś do powiedzenia.
Okładka jest mroczna i pełna grozy i trzeba przyznać, iż pasuje do zawartości. Samo brzmienie też bardziej nastawione na mrok, na posępny nastrój, a wszystko brzmi bardzo współcześnie i ciężko. Warto pochwalić Marcina Zmorzyńskiego za partie wokalne, za agresję którą wnosi i mroczny klimat. Momentami przypomina manierę Litzy, co mnie bardzo cieszy. Za partie gitarowe odpowiada duet Biedroń/Pierwoła, którzy balansują między różnymi gatunkami i wychodzi całkiem interesująca mieszanka stylistyczna. W jednym utworze może dziać się bardzo dużo. Weź my na przykład taki "Płonę" gdzie jest trochę rocka, trochę heavy metalu i choćby groove metal. To pokazuje, iż band stara się nas zaskoczyć i nie iść jasnym, utartym schematem. Za to plus. Najlepiej wypada zespół w takiej może bardziej klasycznej odmianie heavy metalu jak ta w otwierającym "Po której stronie", gdzie słychać pewne patenty Turbo, czy Monstrum. Jest pazur, chwytliwy riff i łatwo wpadający w ucho refren. Jeden z najlepszych utworów na płycie i troszkę szkoda, iż nie ma więcej takich petard. Nieco stonowany "Major" też potrafi zapaść w pamięć i tutaj też postawiono na mroczny klimat i przebojowy charakter. Bardziej nowocześnie, bardziej agresywnie jest w "Był sobie Człowiek" i jest też więcej groove metalu. Dobrze wypada też energiczny i przebojowy "Malleus Malleficarum", w którym pojawiają się pewne patenty thrash metalu. Singlowy "Burn Inside" też imponuje jakością i drapieżnością. Bez wątpienia takie kompozycje jak ta pokazuje, iż zespół grać potrafi i ma pomysł na siebie. Końcówka płyty to rockowy "za wasze zdrowie" i mroczniejszy "Kiedy czas nadejdzie", który pokazuje iż band potrafi odnaleźć się na każdej płaszczyźnie.
"Ślepość" to płyta zróżnicowana, która może przyciągnąć rzeszę słuchaczy. To płyta na pewno mroczna, pełna ciekawych dźwięków i każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Troszkę brakuje mi tu przebojowości i bardziej melodyjnego aspektu. Mimo pewnych niedociągnięć to wciąż pozycja godna uwagi. Dobrze widzieć, iż wciąż pojawiają się nowe zespoły na polskiej scenie metalowej i nie boją się używać polskiego języka.
Ocena: 7/10