"Bardzo się boję". Gwiazda Polsatu walczy ze złośliwym nowotworem

natemat.pl 3 godzin temu
Marta Lech-Maciejewska, prowadząca programu "Drugie życie sukien ślubnych" w Polsat Café walczy z nowotworem. Dziennikarka podzieliła się właśnie relacją ze szpitala, gdyż czeka tam na operację.


Marta Lech-Maciejewska, prowadząca programu "Drugie życie sukien ślubnych" w Polsat Café o chorobie dowiedziała się kilka miesięcy temu.

Gwiazda Polsatu walczy z nowotworem


Dziennikarka podzieliła się tą informacją z fanami. "Boję się, czasami bardziej, czasami mniej, ale mam poczucie, iż wszystko będzie dobrze. Jestem pod opieką najlepszych lekarzy, mam plan działania, a nowotwór, który mam, mimo iż złośliwy, ma dobre rokowania. Bardzo dobre" – napisała jakiś czas temu na Instagramie.

Obecnie prezenterka czeka na operację w szpitalu. Z tego względu poprosiła fanów, aby trzymali za nią kciuki. "Bardzo się boję" – przyznała.



Przypomnijmy, iż także Tomasz Jakubiak, którego widzowie TVN mogą dobrze znać z programu "Masterchef" choruje na bardzo rzadki nowotwór. Kucharz o swojej chorobie rozmawiał w wywiadzie z Dorotą Wellman. Rozmowę opublikowano 28 września w "Dzień dobry TVN" oraz w sieci.

Jakubiak udzielił niedawno szczerego wywiadu o chorobie


– Kiedy się pokazałem, iż faktycznie schudłem te ponad 20 kg, posypały się tysiące komentarzy, co się stało, o co chodzi i dlaczego ja tak wyglądam. Wyglądam tak, ponieważ zdiagnozowano u mnie bardzo rzadki i bardzo ciężki do wyleczenia nowotwór. Coś, co w ogóle praktycznie nie występuje albo występuje u niecałego procenta ludzi na świecie – powiedział wówczas.

Dziennikarka dopytała, jakie były pierwsze symptomy. Okazało się, iż doskwierały mu bóle brzucha, miał silne skurcze. – Pojawiły się, ale stwierdziłem, iż tyle jem, tyle jeżdżę po tym świecie, tyle rzeczy spróbowałem, iż po prostu się może zdarzyć – pomyślał na początku.

– Jak zwykły człowiek zrobiłem badania, które robię co roku, czyli zrobiłem gastroskopię, kolonoskopię. choćby wylądowałem na SOR-ze. Zrobili mi badania krwi itd. i powiedzieli, iż nic mi nie jest, tylko nie wziąłem osłony na jakiś antybiotyk i iż prawdopodobnie przez to mam takie bóle skurczowe i mnie do domu puścili – opisywał.

Z biegiem czasu okazało się, iż dolegliwości zaczęły postępować. – To się przerzuciło na kręgosłup. Moja kochana teściowa powiedziała: "Musisz iść na rezonans". Poszedłem i wtedy się zaczęła cała przygoda – wspomniał ekspert kulinarny.

Idź do oryginalnego materiału