W swoim najnowszym felietonie Dorota Szelągowska zdradziła, iż ostatnie tygodnie były dla niej wyjątkowo obciążające. 44-latka przyznała, iż stres, niepotrzebne nerwy i choroby bliskich wprowadziły mocno przygnębiającą aurę do jej codzienności. "Nie jest mi po drodze z wizją świata, w którym 'Bóg tak chciał'" - stwierdziła gorzko ekspertka od remontów.