Krzysztof Baranowski i Bogumiła Wander pobrali się w 2005 roku. Para brylowała na salonach, chętnie opowiadając o życiu prywatnym. Niestety ostatnie lata wspólnego życia nie były dla nich łatwe. Uwielbiana przez publikę spikerka zachorowała na chorobę Alzheimera. Przez ostatnie lata przebywała w specjalistycznym ośrodku opieki w podwarszawskim Konstancinie. Baranowski planuje ostatni raz wypłynąć samotnie w rejs. W najnowszym wywiadzie wspominał ukochaną.
REKLAMA
Zobacz wideo Paulla wspomina zmarłego tatę. "Był jedyną osobą, która mnie wspierała na początku"
Krzysztof Baranowski wyrusza w ostatni rejs. To jego forma terapii po śmierci żony
Bogumiła Wander zmarła 30 lipca br. Miała 80 lat. Mąż uznanej spikerki rzadko udziela wywiadów, ale tym razem postanowił zrobić wyjątek. Porozmawiał z Piotrem Jaconiem w TVN24. Baranowski ma 86 lat, ale jak zapowiada, już niedługo wybiera się w ostatni samotny rejs dookoła świata. Jak twierdzi, ma być to jego forma terapii po utracie żony. "Jedna z przyczyn, dla której nie waham się ruszyć w rejs, to jest też jakby terapia. Byliśmy w różnych rejsach razem, co jest dość niezwykłe, jeżeli chodzi o taką damę telewizyjną — ale spotykaliśmy się w pół drogi" - zaznaczył Baranowski. "Tak samo dla mnie niezwykłe jest to, iż chodziłem na czerwony dywan i na ściankę się fotografować, bo to zupełnie nie leży w mojej naturze. Trzeba wszystko przeżyć — i tak te cztery lata były ciężkie" - podkreślił żeglarz w rozmowie z Jaconiem.
PRZECZYTAJ WIĘCEJ: "Dostałam rykoszetem". Lewandowska mówi o kryzysach w karierze
Jak Krzysztof Baranowski wspomina Bogumiłę Wander?
Przez lata Bogumiła Wander była spikerką Telewizji Polskiej od lat 70. XX wieku. Zapowiadała programy do początku XXI wieku. Wielu zapamiętało ją jako kobietę niezwykle elokwentną i z klasą. W mgnieniu oka stała się gwiazdą, która później zyskała status legendy telewizji. Jak prezenterkę wspomina jej mąż? "Ciągle jako gwiazdę. Byłem mężem najpiękniejszej kobiety w Polsce. To nie to, iż ja to mówię — ale wszyscy widzieli!" - stwierdził Baranowski. "Bo to była uznana gwiazda, a zupełnie taką gwiazdą nie była w życiu domowym. Ciepła, miła kobieta, solidna" - zaznaczył w rozmowie z Piotrem Jaconiem.