Ballada ptaków i węży. Igrzyska śmierci- recenzja filmu

rozmowki-kobiece.pl 9 miesięcy temu



„Igrzyska śmierci” długo były filmem, którego oglądać nie chciałam. Nie odpowiadała mi treść, bałam się brutalności scen. Czas jednak zweryfikował moje obawy. Obejrzałam wszystkie części w bezpiecznej przestrzeni swojej sypialni. Zakochałam się, podobnie jak wcześniej Chuda (recenzja pierwszej części) w kostiumach i scenografii oraz muzyce. Przemówiła do mnie także idea tej fabuły.

Ballada ptaków i węży- Hala Stulecia w roli głównej


Pojawienie się pierwszych informacji o kręceniu prequelu Igrzysk śmierci przyjęłam z zaciekawieniem, które wzrosło, gdy dowiedziałam się, iż sceną igrzysk została… wrocławska Hala Stulecia. Teraz byłam już pewna, iż będę chciała zobaczyć film w kinie. Futurystyczne Panem z monumentalną Halą Stulecia oraz robi spore wrażenie od początku filmu. Jednka tylko przez kilka sekwencji oglądamy wnętrza przypominające znaną nam budowlę. Jeszcze przez rozpoczęciem Głodowych Igrzysk rebelianci doprowadzają do wybuchu i przez całe zmagania trybutów oglądamy ruiny areny.


Historia Coriolanusa Snowa

Ballada ptaków i węży rozgrywa się w młodości przyszłego prezydenta Panem. Coriolanus właśnie kończy szkołę i jako najlepszy z jej uczniów liczy na tradycyjną nagrodę. To istotny moment dla tego młodego człowieka, gdyż pieniądze z nagrody znacznie podreperują budżet upadającej patrycjuszowskiej rodziny. Dumny chłopak przed rówieśnikami odgrywa bogacza, gdy w rzeczywistości niedojada, a jego szkolny strój jest jedynym niezniszczonym ubraniem.


Niestety, w ostatniej chwili zmienia się formuła przyznawania nagrody: otrzyma ją ten, kto wygra jako mentor trybunów w czasie Igrzysk Śmierci. Młodzieniec zrobi wszystko, by jego podopieczna, trybutka 12 dystryktu Lucy Grey, wygrała igrzyska. I od początku postępuje inaczej od pozostałych mentorów. Ma odwagę, by spotkać swoją podopieczną na dworcu i pojechać z trybutami do klatki w zoo. Potem wielokrotnie nadstawia karku, nagina i łamie zasady. I pewnie gwałtownie został by odsunięty od igrzysk, gdyby jego postawa nie spodobała się widzom i doktor Gaul, odpowiedzialnej za formułę igrzysk. Początkowo bohater zyskuje także sympatię widza. Jest nieszablonowy, zaangażowany i coraz bardziej zauroczony Lucy. Do tego postać ta jest świetnie zagrana przez Toma Blytha. Co się więc dzieje, iż pełen ideałów młody człowiek zamienia się w bezdusznego dyktatora? Pamiętacie Gwiezdne wojny i młodego Anakina Skywalkera? No właśnie. Oglądając nową część „Igrzysk śmierci” , widziałam podobieństwo obu postaci.

Igrzyska śmierci. Ballady ptaków i węży- moje odczucia

Zacznijmy od tego, że czas w kinie minął mi niesamowicie szybko. Z ogromnym zaciekawieniem śledziłam losy młodych bohaterów i ich przemiany. Podobały mi się kostiumy, choć nie są one tak barokowe jak w Panem 64 lat później. Ogromnym atutem filmu jest muzyka. Piosenki Lucy Gray, śpiewane przez Rachel Zegler wpadają w ucho.


Oczywiście oprócz strony widowiskowej filmu warto zwrócić uwagę na główny motyw, czyli, jak rodzi się zło. Po wojnie okazuje się, ze nie ma w niej wygranych. Wszyscy wychodzą z niej okaleczeni. Pokonane dystrykty płaca ogromną cenę za próbę odzyskania wolności, ludność Panem też cierpi. Z trudem liże rany, ale zaburzenia w psychice pozostają. I choć teoretycznie wojna skończyła się 10 lat wcześniej, to w praktyce trwa cały czas: rodzina Snowów walczy o lepszy byt i należne im miejsce w hierarchii, dystrykty nie zapomniały o wolności i chcą ją odzyskać. Na szczycie trwa stała walka o utrzymanie władzy i zachowanie pozorów. O życie walczą trybuci na arenie. Po zwycięstwie w igrzyskach nie są jednak zwycięzcami. Lucy wraca do zniewolonego dystyktu i marzy o wolności, Coriolanus złapany na oszustwie zostaje zesłany do służby na rubieżach. I choć spotyka ukochaną, to nie będzie happy endu.



Smutny to film. Pokazuje, jak łamie się charaktery, jak walka o przetrwanie zmienia człowieka.

Idź do oryginalnego materiału