Finałowy sezon Stranger Things podzielony na trzy części

popkulturowcy.pl 2 godzin temu

Netflix nie zamierza pozwolić nam rozstać się z Hawkins tak łatwo. Platforma rozciągnie pożegnanie ze Stranger Things na kilka tygodni.

O Stranger Things po raz pierwszy usłyszeliśmy w 2016 roku, kiedy serial miał swoją premierę. I choć może to przerażać, od tego momentu minęło już dziewięć lat, a produkcja zbliża się ku końcowi. Nie będzie to jednak zwyczajne zakończenie – piąty i ostatni sezon kultowego serialu pojawi się aż w trzech częściach, a ostatnią zobaczymy dopiero w sylwestra.

Pierwsze cztery odcinki zobaczymy już 26 listopada i – jak mówią twórcy – będziemy mogli potraktować je jako niemal osobny film pełnometrażowy. Trzy kolejne epizody trafią na platformę w Boże Narodzenie, a finał serii – zapowiadany jako łamiące serca, nostalgiczne przeżycie – obejrzymy 31 grudnia.

Fot. kadr z serialu: Stranger Things

Choć sama kwestia zakończenia serii już wzbudza wiele emocji, najwięcej mówi się jednak o czwartym odcinku, który Dufferowie opisują jako „jeden z najtrudniejszych, jakie kiedykolwiek stworzyli”.

Nie wiem, ile dni płakałem. Poza filmami Pixara nie zdarza mi się to często.

– zdradził Ross Duffer

Twórcy obiecują, iż sezon piąty ma być nie tylko spektakularny, ale też bardzo osobisty. Jak mówią, finał ma być prawdziwym wyciskaczem łez. A skoro o emocjach mowa, grzechem byłoby nie wspomnieć o wyjątkowych planach Netflixa. Według ostatnich zapowiedzi, ostatni odcinek Stranger Things zostanie pokazany w ponad 350 kinach w USA i Kanadzie, w dniu premiery.

O wyjątkowości tego wydarzenia bracia Duffer napisali w oficjalnym komunikacie:

To coś, o czym marzyliśmy od lat. Możliwość obejrzenia finału z pełną salą fanów to – nie bójmy się tego słowa – zajebisty sposób na zakończenie tej przygody.

Fot. kadr z serialu Stranger Things

Matt i Ross Dufferowie zapowiadają, iż będzie to najbardziej emocjonalny rozdział całej historii – pełen wzruszeń i napięcia. Ale choć piąty sezon przygód w Hawkins jeszcze nie ujrzał światła dziennego, fani są już podzieleni. Jedni chwalą taki sposób dawkowania emocji, inni zapowiadają, iż poczekają do końca i obejrzą wszystko za jednym zamachem.

I tu rodzi się pytanie: Czy taki podział ma sens? Zależy, po której stronie jesteście. Ci, którzy lubią nocne maratony, pewnie będą narzekać. Ale dla tych, którzy wolą przeżywać każdy odcinek osobno – to idealne, powolne pożegnanie z Hawkins i jego bohaterami.

A Wy jak obejrzycie najnowszy sezon Stranger Things? Wciągniecie wszystko naraz, czy pozwolicie emocjom powoli narastać aż do samego sylwestra? Podzielcie się opinią w komentarzach!

Źródło grafiki głównej: materiały promocyjne

Idź do oryginalnego materiału