Posiadłość, w której odnaleziono ciała Gene Hackmana i jego żony Betsy Arakawy, nie należała do zadbanych. Jak udowadniają zdjęcia wykonane przez biuro szeryfa, w wielu pomieszczeniach należących do nieżyjącej pary panował niemały bałagan. Co ciekawe, gdzie indziej o porządek już zadbano. Potwierdziło się również, iż część budynków była opanowana przez gryzonie roznoszące groźnego wirusa.
Bałagan i gryzonie. Pokazali zdjęcia z rezydencji Hackmana
We wtorkowym pogrzebie hollywoodzkiego Gene'a Hackmana oraz jego żony, pianistki, Betsy Arakawy uczestniczyli jedynie najbliżsi z grona rodziny oraz przyjaciół. Śmierć 93-latka oraz 65-latki wstrząsnęła amerykańską opinią publiczną. Początkowo podejrzewano, iż para zatruła się tlenkiem węgla. Ostatecznie prawda okazała się inna.
Ciała odnaleziono pod koniec lutego, w wartej ponad 4 mln dolarów rezydencji leżącej w Santa Fe na terenie stanu Nowy Meksyk. Poza małżeństwem nie żył również jeden z ich psów. Lokalne służby w wyniku śledztwa ustaliły, iż w posiadłości są ślady rozległej obecności niechcianych gryzoni.
Dlaczego zmarł Gene Hackman? Powód inny niż pierwotnie podejrzewano
Na martwe myszy i ich siedliska natrafiono w kilku miejscach posiadłości. Dzięki bytowaniu intruzów mógł tam rozprzestrzenić się niebezpieczny wirus. U kobiety wywołał on hantawirusowy zespół płucny. Przenosi się on właśnie za pośrednictwem odchodów i śliny gryzoni.
ZOBACZ: Richard Chamberlain nie żyje. Słynny aktor miał 90 lat. "Jest z aniołami"
Arakawa zmarła mniej więcej tydzień przed Hackmanem. Mężczyzna najpewniej nie zdawał sobie z tego sprawy, gdyż uniemożliwiał to jego stan psychiczny. W jego przypadku przyczyną zgonu były zawał serca, do którego przyczyniła się choroba Alzheimera oraz niewydolność nerek.

Lokalne biuro szeryfa ujawniło zdjęcia wykonane w posiadłości Hackmana i Arakawy. Widać na nich, iż w części pomieszczeń - tej poza głównym budynkiem - panował absolutny nieład i bałagan. Dodatkowo funkcjonariusze, wchodząc do środka, odczuwali co najmniej niemiłe zapachy.

Zdjęcia z posiadłości Hackmana i Arakawy. Panował tam bałagan
Poza śladami bytności gryzoni mundurowi zwrócili uwagę na walające się po krzesłach ubrania, gnijące owoce, nierozpakowane pranie, plamy krwi na niepościelonym łóżku jak również stosy różnego rodzaju papierów. Gdzie indziej, dla odmiany, wszystko wydawało się uporządkowane.

"New York Post" podkreśla, iż ciała znajdowały się w różnych pokojach. Z kolei na skrzynce pocztowej 65-latki znaleziono maila, w którym pisała ona do kogoś na temat stanu zdrowia męża. Obawiała się, iż choruje on na COVID-19, co wyjaśnia, skąd natknięto się również na test wykrywający obecność koronawirusa.

Wiadomo również, dlaczego życie stracił jeden z psów pary - powodem były głód i odwodnienie. Więcej szczęścia miały dwa inne należące do nich czworonogi. Zwłoki przypadkiem odnalazł kontrahent aktora i pianistki.