Po prologu można by sądzić, iż ta książka będzie trochę jak skomplikowana bajka szeptana na dobranoc. Eteryczna, powabna i pięknie napisana. Że będzie czarować opisami pełnymi metafor i porównań. A jednak autorka postanowiła urozmaicić i przełamać ten hipnotyzujący wydźwięk wszechobecną brutalnością i wulgaryzmami, aby lepiej oddać losy dawno skrzywdzonej Raeve, która w tej chwili zabija na zlecenie dla grupy rebeliantów.