I wtedy przyszła wypłata. 5000 złotych, tylko moje. Stałam z druczkiem w ręce i nie mogłam uwierzyć. Nie musiałam tłumaczyć się z każdego paragonu, nie musiałam odpowiadać na ironiczne pytanie: Ile jeszcze zostało?. To, co zostało, było moje. I nagle zrozumiałam, iż nie jestem zagubiona. Że dam sobie radę. Pierwsze dni po rozwodzie żyłam z […]