Awantura na sesji Rady Miasta Tychy. Na wystawie całowali się górnicy, były gołe piersi i procesja

tychy24.net 1 tydzień temu

Awantura na sesji Rady Miasta Tychy. Poszło o wystawę w Muzeum Miejskim w Tychach, na niej romantycznie całujący się ze sobą mężczyźni, były też całujące się kobiety, w strojach górniczych i ludowych, kobieta z odsłoniętymi piersiami, a niżej procesja. To tylko niektóre grafiki przedstawiane na wystawie. Prezydent Tychów odcinał się od wystawy, podkreślając, iż jej nie widział, oburzony radny PiS podkreślał antyśląski charakter przedsięwzięcia, którego broniła odchodząca ze stanowiska dyrektor Muzeum Miejskiego w Tychach i radni Koalicji Obywatelskiej.

Chodzi o wystawę: „DOPEŁNIANIE. Komiks Katarzyny Witerscheim i śląska makatka”. Na pierwszy rzut oka opisana w standardowy przez Muzeum Miejskie w Tychach – co tu dużo ukrywać – nudny sposób, kolejna generyczna wystawa, która tak gwałtownie jak się pojawiła, tak gwałtownie zostanie zapomniana. Otóż nie. Faktycznie opis placówki specjalnie jakoś swoim nie zachęcał do wystawy, ale w ciągu niespełna 2 miesięcy wybrało się na nią niespełna 500 osób, w tym trzech radnych. Dwóch z KO i jeden z PiS. To właśnie Łukasz Drob z PiS oburzył się jej treścią.

„Ekspozycja zamiast promować dziedzictwo kulturowe Śląska, ośmiesza tradycję, obraża uczucia mieszkańców regionu i profanuje symbole religijne. Oburzenie mieszkańców budzi sposób, w jaki tradycyjne stroje śląskie i górnicze są wykorzystywane w kontekście prowokacyjnym i lekceważącym ich wartość symboliczną” – stwierdził radny Łukasz Drob. „Wystawa, w której np. postacie w mundurach górniczych zostały zestawione z treściami o charakterze erotycznym, w bezpośrednim kontekście św. Barbary, stanowi rażącą profanację i obrazę uczuć religijnych oraz śląskiej tradycji, a promowanie tego typu materiałów w instytucjach publicznych jest całkowicie nieakceptowalne. Skandalem jest również fakt, iż wystawa odbywa się w sąsiedztwie pomnika Powstańca Śląskiego, upamiętniającego bohaterów walczących o polskość i godność regionu. Organizowana w jego cieniu wystawa, która lekceważy symbole tradycji, religii i historii, jest brakiem szacunku wobec przodków i całej wspólnoty śląskiej” – dodał rajca.

Aleksandra Matuszczyk, dyrektor Muzeum Miejskiego w Tychach, odpowiadając na interpelację radnego zaznaczyła, iż wystawę odwiedziły 482 osoby i nikt nie zgłaszał zastrzeżeń. Całość kosztowała niespełna 7 tys. zł – w tym warsztaty przeprowadzone przez autorkę.

Wystawa w Muzeum Miejskim w Tychach. / fot. Łukasz Drob
1 z 5
Wystawa w Muzeum Miejskim w Tychach. / fot. Łukasz Drob
Wystawa w Muzeum Miejskim w Tychach. / fot. Łukasz Drob
Wystawa w Muzeum Miejskim w Tychach. / fot. Łukasz Drob
Wystawa w Muzeum Miejskim w Tychach. / fot. Łukasz Drob

„Wśród licznych prac Katarzyny Witerscheim – przedstawiających m.in. śląskie zwyczaje, stroje regionalne oraz pracę górników-znalazły się także ilustracje ukazujące całujące się postacie. Ponadto wyeksponowano dwie strony komiksu „Heksa” zawierające kadry, na których przedstawiono postacie kobiece z odkrytymi piersiami: malarkę podczas pracy oraz kobietę siedzącą przy nakrytym stole. Na wystawie nie prezentowano żadnych innych scen o charakterze erotycznym” – podkreślała dyrektor Muzeum Miejskiego w Tychach, Aleksandra Matuszczyk. „Część postaci ukazanych w strojach regionalnych miała zawieszone na szyi krzyżyki – tradycyjny element śląskiego stroju odświętnego. Wśród eksponowanych fragmentów komiksu „Heksa” znalazły się także przedstawienia procesji Bożego Ciała oraz wizerunek św. Barbary. Wszystkie symbole religijne zostały zaprezentowane w sposób godny i adekwatny do kontekstu” – dodał dyrektor.

Awantura na sesji Rady Miasta Tychy

Na sesji Rady Miasta Tychy odbyła się długa dyskusja na temat wystawy, najwięcej do powiedzenia miał radny Maciej Jędrzejko z KO, który choćby wystawy nie widział. To ten sam radny, który zabierał głos w sprawie podwyżek za odbiór odpadów w Tychach, a nie wiedział, nad jakiej wysokości podwyżką radni będą głosować. Następnie polecił tym mieszkańcom, których nie stać na opłacenie podwyżki, udanie się do MOPS-u.

W trakcie dyskusji Jędrzejko skierował do radnego Droba słowa, które można odebrać jako obrazę. Choć schowaną ładnie za cytatem.
„ Mark Twain powiedział kiedyś, żadna ilość argumentów nie przekona idioty. Ja wiem na szczęście, iż Pan radny jest mądrym człowiekiem i wiem, iż takie argumenty adekwatnie są oczywiste, iż wolność to taki stan, kiedy człowiek ma prawo do bycia innym” – mówił Jędrzejko.

„Nie mam zdania” – mówił prezydent Tychów

Prezydent Tychów Maciej Gramatyka, za nim wiceprezydent Aneta Luboń-Stysiak i wiceprezydent Paweł Grosman / fot. Tychy24.net

Łukasz Drob dopytywał prezydenta Tychów o konsekwencje dla osób odpowiedzialnych za wystawę w Tychach.

„ Nie mam zdania, bo po prostu tej wystawy nie widziałem. Natomiast nie uważam, by moją rolą było cenzurowanie wystaw, które się odbywają. Ingerowanie w to, jak dyrektorzy planują swoje wydarzenia” – mówił Maciej Gramatyka, prezydent Tychów.

„ Nie może być tak, iż prezydent miasta nie ma zdania na temat czegoś takiego jak obrażanie mieszkańców Śląska. o ile na wystawie promuje się treści autorki, która publikuje treści o charakterze erotyczno-pornograficznym na stronach, gdzie są przeróżne dewiacje seksualne i państwo o tym wiedzą. Wiedzą państwo o tym, iż to jest odniesione też do kultury śląskiej. Nie powinno tak być. Tym bardziej iż to jest Muzeum Miejskie w Tychach. o ile państwo, pan prezydent w tym momencie, nie zapoznał się z tą wystawą, to oczywiście ja uważam, iż pani dyrektor powinna panu to przekazać, co tam rzeczywiście było pokazywane” – mówił radny Łukasz Drob.

Prezydent Tychów dalej podkreślał, iż nie będzie recenzował wystawy, której nie widział. Głos zabrała też dyrektor Muzeum Miejskiego w Tychach. Wyraziła żal do radnych, iż rzadko bywają w placówce.

„ Ta wystawa, o której Pan wspomina, to jest wystawa, która łączy dwa typy wypowiedzi. Z jednej strony wypowiedź współczesnej artystki posługującej się medium komiksu, zatem pewnej skrótowej, stabloidyzowanej, uproszczonej wersji świata. I tę wypowiedź zderzyliśmy ze śląską makatką. Ta makatka pochodzi ze zbiorów zarówno Muzeum Miejskiego w Tychach, jak i Muzeum w Gliwicach, jak i Muzeum w Rudzie Śląskiej, której krótkie sentencje wyhaftowane najczęściej i funkcjonujące w śląskich domach na pewno od drugiej połowy XIX wieku do dziś. Są również pewną skrótową, sentencjonalną wypowiedzią na temat, nie wiem, wszechświata, małego świata, mikroświata domu” – tłumaczyła dyrektor Matuszczyk.

„ Jeżeli zakładać, iż muzeum to jest agora, to jest przestrzeń debaty publicznej, to jest przestrzeń debaty na bardzo różne tematy, w tym wypadku posługiwaliśmy się sztuką do tego, żeby opowiadać o współczesnych problemach i współczesnych tematach, to to było 9 dni na to, żeby również móc spotkać i bezpośrednio skonfrontować się z artystką i móc znaleźć odpowiedzi, dlaczego używa śląskiego sztafażu w opowiadaniu o tym, co jest dla niej istotne. Zakładamy, iż wypowiedź artystyczna jest indywidualną wypowiedzią artysty, którego my zapraszamy do tego, żeby był u nas w muzeum” – dodała dyrektor Muzeum Miejskiego w Tychach.

„ Nie ma miejsca na obrażenie Ślązaków, nie ma miejsca na obrażenie uczuć religijnych i to nie jest to miejsce” – odpowiedział radny Drob.

Nie wszyscy byli oburzeni

Grzegorz Gwóźdż, jeden z trzech radnych, który widział wystawę, odniósł się do sprawy.
„ Ja oburzony nie jestem, cokolwiek pan o tym sądzi, ja oburzony nie jestem i uważam, iż dokonał pan pewnej manipulacji tutaj, łącząc wystawę, która była do soboty w muzeum, z pozostałą twórczością artystki, której ja przyznaję, nie znam. I pan jakby nawiązuje, iż pozostała twórczość jest przesiąknięta erotyką, a choćby pornografią. Ale te treści, ja takich nie widziałem na wystawie. One tam moim zdaniem nie miały miejsca. Co więcej, no wie Pan, to jest jednak kwestia jakiegoś odbioru, jakiejś estetyki, nie wiem, wrażliwości. I o ile ja widzę komiks, to ja nie czuję się obrażony, choćby o ile tam jest coś przerysowane, uproszczone, stabloidyzowane, jak Pani Dyrektor powiedziała” – powiedział radny KO.

„ Kultura żyje swoim życiem i pytanie, czy my jako wolny kraj, wolny naród powinniśmy takie działania cenzurować?” – pytał radny Mikołaj Figlarski z KO, który też widział wystawę. „Rozmawiamy o sztuce, więc rozmawiamy o abstrakcji. Każdy może mieć ocenę odmienną, ale ja bym chciał się zapytać, bo nie do końca wiem, jakie konkretnie dzieło sprawiło, iż pan ocenia tę wystawę jako antyśląską. Jakie konkretne dzieło sprawiło, iż pan tę wystawę ocenia jako antychrześcijańską?” – dopytywał radny.

Całujący się górnicy

„ Jeżeli pan mówi o dziełach, no dzieła to powiedzmy za dużo powiedziane, co tam było” – odpowiedział radny Łukasz Drob. „Było promowanie między innymi komiksu Hexy, gdzie jest pokazana w akcie Święta Barbara, jest pokazana na jednym zdjęciu komiksu procesja, prawdopodobnie Bożego Ciała, gdzie u góry jest kobieta z osłoniętymi piersiami. Takie rzeczy nie mogą być w Muzeum Miejskim w Tychach, ponieważ one godzą bezpośrednio uczucia religijne, to jest raz. A o ile chodzi o kwestię związaną z odniesieniem do Śląska, do munduru górniczego, do stroju śląskiego, to ja rozumiem, iż panu też się mogą podobać mężczyźni całujący na przykład w mundurze górnika i w stroju ludowym, ale to nie powinno się wydarzyć” – dodał radny.

Radny Figlarski tłumaczył, iż to są różne okienka komiksu i sceny nie są ze sobą powiązane. Na górze roznegliżowana kobieta, na dole procesja. „ Natomiast odpowiadając na tę pana wrzutkę a propos całujących się mężczyzn. Czy naprawdę chce pan powiedzieć, iż pośród tylu stuleci Śląska nie zdarzył się ani jeden górnik, który był osobą homoseksualną?” – pytał radny.

Radna Aleksandra Sojka stwierdziła, iż Muzeum Miejskie w Tychach powinno być przestrzenią do dialogu, do pokazywania, jacy jesteśmy różni. „ Ubolewam, iż niektórzy wśród nas, katolicy, nie mają pewnej wrażliwości” – mówiła.

Drob dopytywał prezydenta Tychów o wybór nowego dyrektora Muzeum Miejskiego w Tychach. Aleksandra Matuszczyk wygrała konkurs na dyrektora Muzeum w Rybniku. Pytał, czy tego typu wystawy będą pojawiały się pod egidą nowej dyrekcji.

„ Czy takie wystawy będą się dalej odbywały, to zależy od tego, kto zostanie dyrektorem, jaką przedstawi koncepcję. Nie jestem w stanie odpowiedzieć panu na to pytanie. Ja naprawdę nie uważam, iż powinienem być cenzorem wystaw” – mówił prezydent Maciej Gramatyka.

W trakcie dyskusji inny radny PiS – Marek Gołosz postulował konsultacje z proboszczem odnośnie wystaw o charakterze religijnym.

Co ciekawe, przewodniczącym w konkursie na wybór nowego dyrektora Muzeum Miejskiego w Tychach jest Jerzy Gorzelik, znany działacz Ruchu Autonomii Śląska.

Idź do oryginalnego materiału