Jeśli nie kojarzycie Pani Sarah Wynn-Williams, to lepiej zapamiętajcie jej postać. Coś czuje, iż zrobi się o niej jeszcze głośniej. Jako była już pracownica wysokiego szczebla napisała książkę, która wyjawia kulisy pracy dla Facebooka. Teraz zaprowadzi ją to przed komisję, która zbada wpływ Facebooka i potencjalną współpracę z reżimem komunistycznych Chin.
Niedawno wyjaśniałem tę sprawę w tym artykule. Sarah Wynn-Williams. Była dyplomatka Nowej Zelandii, dołączyła do ekipy Facebooka w 2011 roku. Piastowała stanowisko dyrektor ds. globalnej polityki publicznej, czyli dość silne i wpływowe stanowisko. Jak sama stwierdziła „oczy otworzyły się jej gdy znalazła na podłodze pracownice mającą atak, otoczoną przez szefów, którzy to ignorowali”.
W 2017 roku Sarah Wynn-Williams została zwolniona ze swojego stanowiska. Sama twierdzi, iż powodem były jej działania jako sygnalisty. Rzecznik Mety — Nkechi Nneji, twierdzi, iż powodem były kiepskie wyniki i toksyczna osobowość. Nie wiem, kto ma rację, ale Sarah Wynn-Williams będzie w tym tygodniu zeznawać przed senatem, a nie robi się tego bez silnych dowodów.Facebook i rzekoma kooperacja z Chinami
