Asteriks i kociołek. Tom 13 – recenzja komiksu. W końcu!

popkulturowcy.pl 6 godzin temu

Nie da się ukryć, iż jestem wielką fanką przygód Galów. Niestety poprzednie dwa tomy mnie rozczarowały. Czy Asteriks i kociołek okaże się trochę lepszym komiksem?

Dzielna galijska osada, która stawia opór rzymskim najeźdźcom, nie płaci także podatków. Z tej sytuacji chce skorzystać galijski wódz Amoralfiks, by ukryć dochody przed rzymskimi poborcami. Wódz Asparanoiks postanawia wesprzeć rodaka i przechować z pomocą Asteriksa jego kociołek z sestercjami. Ten mimo całonocnego czuwania orientuje się rano, iż skarb zniknął. Wódz Asparanoiks wini Asteriksa za utratę honoru całej wioski i skazuje go na wygnanie. Do tułaczki dołączają lojalni Obeliks i Idefiks. Nie mogą się jednak pogodzić z sytuacją i postanawiają zarobić utracone pieniądze, by jak najszybciej zwrócić je Amoralfiksowi.

-opis wydawcy

Zacznę od okładki, która nie przypadła mi do gustu. Technika rysunku, którą posługuje się tutaj Uderzo, jest moim zdaniem po prostu brzydka. Odnoszę wrażenie, iż choćby cienie znajdują się w nieodpowiednich miejscach. Są jakby pomieszane. Najlepiej, jak zawsze zresztą, prezentuje się Idefiks. Mimo iż jest on jedynie jednym z najdrobniejszych elementów całości, ukazany jest w świetny sposób, ukazujący nieustraszony charakter tego psa. jeżeli chodzi zaś o scenę narysowaną na froncie, sama grafika w kontekście fabuły może zachęcać do sięgnięcia po komiks.

Najnowsza seria wydań Asteriksa od wydawnictwa Egmont dzieli się na trzy części: przed komiksem, komiks i po komiksie. Niejednokrotnie już w poprzednich recenzjach wspominałam, iż kwestie niekomiksowe potrafią być nudne, nieinteresujące lub nie na miejscu. Tym razem jest jednak inaczej! Przedstawione informacje, oczywiście oprócz opisu postaci, są bardzo ciekawe. Można się z nich wiele dowiedzieć, a dodatkowo mamy okazję zobaczyć słynny notes samego Goscinnego. Nie da się ukryć, iż jest to wielka gratka dla fanów małego Gala i jego kompanów.

Przejdźmy do samego komiksu. Już na jego pierwszych kartach możemy zwrócić uwagę na kilka ważnych aspektów. Po pierwsze, dialogi są bardzo rozbudowane, znacznie bardziej niż w poprzednich tomach. Po drugie, na obrazkach dzieje się naprawdę wiele. Co prawda na samym początku może wydawać się to uciążliwe, jednak z czasem docenia się pracę Uderzo, a duża liczba szczegółów pozwala lepiej poznać świat Asteriksa. Po trzecie, grafiki mają mocno jaskrawe, żywe kolory. Kolorystyka tego typu nie każdemu przypadnie do gustu, jednak osobiście jestem jej fanką, więc to dla mnie duży plus. Z całą pewnością pozytywnie odbieram tak narysowaną historię.

Należy poświęcić nieco uwagi najważniejszemu, czyli fabule. A ta mnie bardzo zaskoczyła. W końcu możemy zobaczyć głębsze uczucia głównego bohatera. We wcześniejszych tomach miało się wrażenie, iż Asteriks nie posiada głębszych emocji, a jedynie mechanicznie wykonuje powierzone mu zadania. W tej opowieści możemy zobaczyć, jak mały Gal przeżywa stratę, która prowadzi do płaczu, złości, depresji, ale też do determinacji, aby naprawić to, co do tego doprowadziło. Oczywiście nie robi tego sam, bo jego wierny przyjaciel wraz z Idefiksem decydują się na opuszczenie wioski i pomoc wygnańcowi. Na późniejszych stronach komiksu możemy zobaczyć kolejne emocje. Tym razem choćby nieustraszony Obeliks odczuwa tremę i wstyd. Dzięki temu historia zyskuje zaskakującą głębię uczuć, której tak bardzo brakowało w poprzednich częściach serii.

Na sam koniec warto wspomnieć o morałach, które w tym tomie odgrywają wyjątkowo istotną rolę. Autorzy nie ograniczają się jedynie do subtelnych aluzji, ale wyraźnie i konsekwentnie podkreślają przesłanie płynące z historii. Wydarzenia fabularne jasno pokazują, iż kłamstwo nie popłaca, a dobro prędzej czy później zwycięża nad złem. Co więcej, sposób, w jaki wątki te zostały przedstawione, sprawia, iż przekaz jest zrozumiały i czytelny choćby dla najmłodszych odbiorców. Być może w poprzednich tomach można było doszukać się podobnych treści, jednak tutaj są one podane w formie, która pozwala dziecku łatwo je zauważyć, przemyśleć i zapamiętać. Dzięki temu komiks zyskuje dodatkową wartość edukacyjną, a lektura staje się nie tylko rozrywką, ale także okazją do rozmów o tym, co w życiu naprawdę ważne.

Podsumowując, Asteriks i kociołek to zaskakujący tom, który porusza wiele istotnych kwestii, zarówno tych związanych z emocjami, jak i z wyraźnie zaznaczonym morałem. Cieszę się, iż w końcu miałam okazję przeczytać solidnie opowiedzianą historię małego Gala, który nie zawsze jest idealny, ale nigdy się nie poddaje, a jego determinacja i odwaga inspirują czytelnika do ostatniej strony.


Scenarzysta: Rene Goscinny

Ilustrator: Albert Uderzo

Wydawca: Egmont

Premiera: 30 lipca 2025 r.

Oprawa: twarda

Stron: 96

Cena katalogowa: 59,99 zł


Powyższa recenzja powstała w ramach współpracy z wydawnictwem Egmont. Dziękujemy!
Fot. główna: materiały promocyjne – kolaż (Egmont)

Idź do oryginalnego materiału