Aspirant Zawieja na tropie

filmweb.pl 3 miesięcy temu
Zdjęcie: plakat


Zaryzykuję tezę, iż "Odwilż" jest jednym z najlepszych polskich seriali kryminalnych po 2000 roku. A może nie ma w tej teorii nic kontrowersyjnego? I po co ograniczać się tylko do telewizyjnych tytułów? Dłuższe formy służą naszym filmowcom do zawiązania bardziej skomplikowanych intryg, budowania gęstszej atmosfery oraz dokładniejszego rozwijania psychologii postaci. Co od dawna nie udaje się w kinie, przynosi dobre efekty na małym ekranie. jeżeli pierwszy sezon rozbudzi jednak oczekiwania, drugi lubi podporządkować się zasadzie "więcej, szybciej, efektowniej". Twórcy mnożą wątki i atrakcje, ale chęć zaskoczenia widowni i wybujałe ambicje bywają złymi doradcami. Z "Odwilżą" jest inaczej. Formuła praktycznie nie uległa zmianie – mamy 6 odcinków, w centrum sprawę zabójstwa, a naokoło dramaty osobiste, rodzinne i zawodowe. Reżyser Xawery Żuławski wespół z nowymi scenarzystami, Kevinem Rundle'em i Bartoszem Janiszewskim, zachował tożsamość serialu. Konsekwencja, solidne rzemiosło i zaufanie do sprawdzonych rozwiązań popłacają.

Katarzyna Wajda, Marcelina Stępkowska
  • MAX
  • Adam Golec

Katarzyna Zawieja (Katarzyna Wajda) i Krzysztof Trepa (Bartłomiej Kotschedoff) wpadają na trop handlarzy ludźmi, którzy organizują transporty z Białorusi do Szwecji. Cały proceder wydaje się łączyć groźnego przestępcę Wiktora Molskiego (Tomasz Schuchardt) i wpływową rodzinę Lańskich. Kiedy ginie Oliwier Galewski (Aleksander Kaleta), informator Zawiei, cień podejrzenia pada na seniora rodu Andrzeja (Mirosław Zbrojewicz), jego żonę Marię (Agnieszka Dygant) oraz dwóch synów, Pawła (Eryk Kulm) i Marka (Nikodem Rozbicki). Zamordowany pracował bowiem dla Lańskich, a tuż przed śmiercią odkrył, iż w jednym z firmowych kontenerów przewożono grupę Białorusinek. Szczecińska policja i CBŚ zaczynają działać wspólnie, by odnaleźć zaginione kobiety i rozbić przestępczą siatkę. Dla Zawiei sprawa ma ogromną wagę, bo Molskiego rozpracowywał jej zmarły mąż, a Galewski był synem jej znajomej.

"Odwilż" sprawnie rozwija wątki i motywy z pierwszego sezonu, dając poczucie spójności i przejrzystości. Zawieja dalej nie umie zachować balansu między życiem prywatnym i zawodowym, a jej bezkompromisowość nie pomaga w kontaktach z przełożonymi. Co gorsza, do policjantki znowu puka trauma, niby przepracowana i uleczona, ale wzmocniona nowymi faktami na temat Wojtka. Portret głównej bohaterki jest świadomie niejednoznaczny i chropowaty, bo twórcy nie widzą w niej niezniszczalnej jednostki ani wzorca do naśladowania. Zawieja rozpada się psychicznie, popełnia błędy i bywa strasznie nieodpowiedzialna, jak każdy i każda z nas. Najłatwiej oceniać, iż nie nadaje się na matkę i lekceważy zdanie współpracowników, ale niegasnąca determinacja i wrażliwość na los pokrzywdzonych mówią o niej najwięcej. Scenariusz niuansuje i komplikuje też relację Zawiei i Trepy, która już wcześniej nie ograniczała się do sfery zawodowej. Mężczyzna próbuje zbliżyć się do nieco starszej koleżanki, powoli wręcz zastępuję Hani ojca. Serial nie popycha jednak bohaterów do wielkich romantycznych gestów ani nagłych erotycznych uniesień. Zawieja głównie chowa emocje i wzbrania się przed bliskością, a Trepa zachowuje bezpieczny dystans. Katarzyna Wajda i Bartłomiej Kotschedoff tworzą świetny ekranowy duet, w którym ona dominuje, potrafi irytować i działać impulsywnie, a on jest oazą spokoju i rozwagi.

Marcelina Stępkowska
  • MAX
  • Adam Golec

Dobrze rozpisana intryga kryminalna działa zaś na dwóch poziomach. Pierwszy dotyczy oczywiście śmierci Oliwiera i szemranej działalności Lańskich, u których pracował. W kolejnych odcinkach obraz zamożnej rodziny robi się coraz ciekawszy, bo napięcia małżeńskie i międzypokoleniowe eskalują, a aroganckie pozy ustępują miejsca nagiej prawdzie. Scena przyjęcia urodzinowego jasno sugeruje, iż wyjście Andrzeja z więzienia wcale nie ucieszyło jego bliskich. Maria i Paweł skrywają zresztą tajemnice, które ustawiają ich na kursie kolizyjnym z nieznoszącym sprzeciwu patriarchą. Bogata familia reprezentuje zdemoralizowaną elitę (prawie) zawsze unikającą prawnych konsekwencji, ale nie wszyscy jej członkowie okazują się czarnymi charakterami. W zderzeniu z rodziną Galewskich chcemy po prostu widzieć Lańskich jako cynicznych manipulatorów. Fabularne zakręty odsłaniają jednak nieznane oblicza i motywacje bohaterów, które anulują czarno-białe podziały.

Na drugim poziomie mamy sprawę handlu ludźmi, w którą Zawieja angażuje się jeszcze mocniej przez wzgląd na zmarłego partnera. Perspektywa dopadnięcia Molskiego, wyrastającego na najważniejszego antagonistę "Odwilży", to dla niej obietnica pomszczenia Wojtka i wyjścia z egzystencjalnego mroku. W pierwszej scenie radiowy komunikat przypomina o kryzysie na polsko-białoruskiej granicy, jakby twórcy chcieli nawiązać do aktualnych kontekstów. Serial ostatecznie nie wikła się jednak w politykę i nie próbuje analizować mechanizmów nielegalnych migracji. Liczy się przede wszystkim walka dobra ze złem, w której po jednej stronie staje Zawieja zatroskana o cudze życie i bezpieczeństwo, a po przeciwnej Molski – bezwzględny człowiek interesu. Bohaterka momentami zatraca się w swoim dążeniu do sprawiedliwości, trochę jak zmarły mąż. Znajoma mówi jej nawet, iż jest uzależniona, podnosząc temat destrukcyjnego wpływu pracy na mentalność stróżów prawa. Ile granic – moralnych, psychicznych, cielesnych – można przekroczyć na drodze do pojmania jakiegoś przestępcy? Kiedy mundur policyjny staje się drugą skórą, a nie tylko służbowym ubraniem? Te pytania wybrzmiewają w "Odwilży" wyjątkowo donośnie i jeszcze bardziej problematyzują wizerunek Zawiei.

Tomasz Schuchardt
  • MAX
  • Adam Golec

Nawet jeżeli pojedyncze dialogi, sceny i decyzje obsadowe się nie bronią, serial utrzymuje wysokie standardy realizacyjne. Zdjęcia Tomasza Naumiuka i Mariana Prokopa toną w chłodnych, jesienno-zimowych barwach i tworzą ciężką posępną aurę. Sceneria Szczecina zostaje wykorzystana bezbłędnie, a w drugim sezonie kluczową rolę odgrywają doki – przestrzeń jednocześnie monumentalna i dziwnie przytłaczająca. Muzyka Łukasza Targosza raz skutecznie podbija tempo i napięcie, innym razem zwalnia i dostraja się do emocjonalnego stanu bohaterów. Dzięki formalnym i estetycznym wyborom "Odwilż" nie ustępuję więc na krok jakościowym zachodnim produkcjom, z którymi będzie rywalizować w streamingu. Co ważne, finał nie przynosi całkowitego zwycięstwa Zawiei i klasycznego happy endu, ale utrzymuje dramaturgiczną stawkę i zapowiada domknięcie najważniejszych tropów w następnej serii. Choć krótka sześcioodcinkowa formuła ma swoje ograniczenia, twórcy wyczerpują jej potencjał. Znajdują czas i na brutalne kryminalne akcenty, i na prozę życia. Dzięki temu łatwiej wraca się do świata "Odwilży", który wydaje się zarazem odpychający i znajomy. Teraz pozostaje tylko czekać, aż ponownie spotkamy się z Zawieją i zobaczymy, czy ostatecznie uwolni się od bolesnej przeszłości.
Idź do oryginalnego materiału