Aquarius – recenzja książki

popkulturowcy.pl 3 godzin temu

Romans, wakacje na polskiej wsi i słowiańskie demony w tle? Aquarius wydał mi się pozycją idealną na ocieplenie sobie chłodnego w tym roku lata. Tym bardziej, iż od dziecka jestem fanką mitologicznych klimatów, a jakiś czas temu postanowiłam głębiej zanurzyć się w nasze rodzime wierzenia. Czy jednak książka Karoliny Niwczyk spełniła moje oczekiwania?

Zanurz się w romantycznym świecie fantasy

Pola Walczak po tym, jak upubliczniła kłamstwa i rozstanie najsławniejszej pary polskich influencerów, traci pracę i zderza się z reakcją armii hejterów. Przytłoczona tym dziewczyna postanawia na jakiś czas zniknąć, a przy okazji odnowić kontakty z dawno niewidzianą rodziną. Zaszywa się na wsi położonej w malowniczej Dolinie Baryczy. Ma nadzieję, iż przymusowe wakacje gwałtownie miną, sprawa ucichnie, a ona niedługo wróci do dawnego życia we Wrocławiu.

Babka, ciotka i dwie kuzynki przyjmują Polę z otwartymi ramionami. Mimo to pobyt w Zapłociu nie przypomina sielanki. Wieś skrywa tajemnicę, w którą zdają się być zamieszane osoby bliskie Poli, w tym partner jej kuzynki, przystojny Jeremi.

Co kryje mgła spowijająca okoliczne jezioro?

Jakie starodawne gusła budzą się w nim do życia?

Czy Pola będzie w stanie rozwikłać zagadkę Zapłocia?

Czy uda jej się zapanować nad uczuciem do Jeremiego?

Zanurkuj w rozgrzanych letnim słońcem wodach Narwiku, aby poznać odpowiedzi…

– opis wydawcy.

fot.: materiały promocyjne (wyd. BeYa)

Muszę przyznać, iż fabuła Aquariusa miała naprawdę spory potencjał na ciekawą młodzieżówkę. Chociaż motyw małego miasteczka, w którym dzieją się rzeczy nadprzyrodzone, przewija się dosyć często, to można wykorzystać go na wiele różnych sposobów i zrobić z niego coś nowego. Niestety, mam wrażenie, iż zawiodło tu po prostu wykonanie.

Początek był dla mnie wyjątkowo trudny do przebrnięcia. Pierwsze rozdziały napchane były informacjami o postaciach i przeszłych wydarzeniach, które autorka próbowała przemycić między w innymi w rozmowach Poli – głównej bohaterki – z innymi. Te jednak często brzmiały po prostu nienaturalnie, a natłok informacji podanych w jednym akapicie potrafił namieszać mi w głowie.

Lepiej zrobiło się, kiedy pojawił się punkt zaczepienia i fabuła ruszyła do przodu. Tutaj moja nadzieja powróciła i były momenty, iż czytało mi się przyjemnie. Niestety, doczekałam się kolejnego rozczarowania. Z jakiegoś powodu za każdym razem, kiedy wydarzenia nabierały tempa, scena kończyła się szybciej niż się zaczynała. Ledwo zdążyłam wkręcić się w akcję, a już następowało jej rozwiązanie. Po pewnym czasie zaczęło się to robić zwyczajnie frustrujące – jakbym po całym dniu głodowania dostawała michę zupy, ale mogła zjeść tylko jedną łyżkę.

Dopiero pod koniec zaczęłam czytać książkę ze szczerym zainteresowaniem. Pojawiło się parę zwrotów akcji, stawki się podwyższyły i w końcu poczułam trzymające mnie napięcie. Szkoda tylko, iż autorce zajęło całą powieść, żeby się rozkręcić.

Zobacz również: Morderstwo nad jeziorem Garda – recenzja książki

Bohaterowie budzili we mnie mieszane uczucia. Czasami zdarzało mi się zapomnieć, iż wszystkie główne postaci są już od dawna pełnoletnie, bo z zachowania przypominały raczej nastolatków. Zwłaszcza Pola, która od pierwszego wejrzenia zakochała się w chłopaku swojej kuzynki do tego stopnia, iż choćby w sytuacji zagrożenia musiała napomknąć o jego ponętnym ciele. Zdarzały się też interakcje, które mogę opisać tylko jako… dziwne. Nie było w nich nic szczególnie złego, ale wydawały mi się tak nienaturalne, iż nie wiedziałam, co o nich myśleć.

Z drugiej strony, każda postać coś ze sobą niosła – własną historię, motywacje, cele i poglądy na świat. W przeciwieństwie do niektórych młodzieżówek, bohaterowie Aquariusa mają swoje charaktery. Niektórzy lepsze, niektórzy gorsze, ale mają.

Na koniec muszę wspomnieć o moim największym zawodzie, za którego winę biorę jednak na siebie. Sięgając po książkę Niwczyk, nastawiłam się na zanurzenie w klimacie polskiego lata i słowiańskiej mitologii. Niestety, Aquarius ma w sobie więcej z romansu niż z fantastyki. Części czytelnikom pewnie to nie przeszkadza, a może choćby odpowiada – i to jest okej! Ja jednak oczekiwałam czegoś bardziej „nie z tego świata” i został ze mną lekki niedosyt.

Podsumowując, nie wątpię, iż Aquarius znajdzie swoje grono fanów. Książkę czyta się dosyć gwałtownie i na pewno umili ona komuś wakacyjny wieczór. jeżeli chodzi o mnie, czuję się zawiedziona. Zabrakło mi akcji i folkloru. Autorka ma w planach drugi tom powieści – kto wie, może w nim doczekam się więcej mitologicznych smaczków?


fot.: okładka książki Aquarius
Autor: Karolina Niwczyk
Wydawnictwo: BeYa
Premiera: 22 lipca 2025 r.
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 262
Cena katalogowa: 46,90 zł

Powyższa recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem BeYa. Dziękujemy!
Źródło obrazka wyróżniającego: kolaż z użyciem okładki
Idź do oryginalnego materiału