REKLAMA
Zobacz wideo
Dlaczego uczniowie nie lubią WF-u?
Nagranie opublikował w mediach społecznościowych radny miejski Konrad Rączka. Reakcja w sieci była natychmiastowa. "Nie wierzę, to mi się chyba śni", "Dyrekcja na bruk!", "Jako nauczyciel jestem w szoku i nie mam pojęcia, komu przyszło do głowy coś takiego" - pisali internauci. Władze miasta reagująNa uroczystości obecni byli przedstawiciele władz samorządowych, którzy podobno nie znali szczegółów programu artystycznego. Leszek Kowalski, rzecznik Urzędu Miasta Starachowice, poinformował, iż z dyrekcją szkoły przeprowadzono rozmowę dyscyplinującą. "Zwróciliśmy uwagę, iż utwór tego typu nie powinien znaleźć się w repertuarze szkolnych obchodów. W pełni podzielamy opinię, iż piosenka zawierająca treści nieodpowiednie nie przystoi uczniom, zarówno najmłodszych, jak i starszych klas i nie może być promowana w środowisku szkolnym. Jesteśmy stanowczo przeciwni propagowaniu wśród dzieci i młodzieży niepożądanych wzorców zachowań. Jednocześnie podkreślamy, iż przedstawiciele władz samorządowych nie znali szczegółowego programu części artystycznej i w żaden sposób nie mogli zareagować przed jej rozpoczęciem" - czytamy w oświadczeniu UM.Kto pozwolił na takie treści?Piosenka, która pojawiła się na rozpoczęciu roku w Starachowicach, odbiła się szerokim echem chyba w całej Polsce. W sieci zawrzało, a w mediach zaczęła się dyskusja o tym, jakie treści mogą pojawiać się podczas szkolnych uroczystości. Wiele osób zastanawia się, kto odpowiada za dobór repertuaru i dlaczego nikt wcześniej nie zwrócił uwagi na słowa piosenki. Zdaniem niektórych, to tylko niefortunny wybór i cały ten skandal nie jest potrzebny. Inni są zdania, iż w szkole nie ma miejsca na teksty o alkoholu i imprezowym stylu życia, bo to daje dzieciom zły przykład.
A Ty co sądzisz o piosence, która pojawiła się na rozpoczęciu roku w szkole w Starachowicach? Masz ochotę podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami? Napisz na adres: [email protected]