Anthony Hopkins stawał na scenie tak pijany, iż nie wiedział "gdzie jest ani po co". "Wydłużało to spektakl"

gazeta.pl 1 dzień temu
Anthony Hopkins obudził się i myślał, iż ktoś ukradł mu samochód. Okazało się, iż wracał pijany i z trasy do domu zabrali go koledzy. - Byłem szaleńcem, zwariowałem. Wiedziałem, iż to koniec - opowiada w wydanych właśnie wspomnieniach.
Idź do oryginalnego materiału