Anita Włodarczyk to zdecydowanie jedna z najbardziej utytułowanych polskich sportsmenek w historii. Ma na swoim koncie między innymi tytuły mistrzyni olimpijskiej, mistrzyni świata oraz rekordzistki globu. Pani Anicie jednak ciągle mało. Już teraz nasza młociarka przygotowuje się do kolejnego sezonu i nowych sportowych wyzwań.
W tym celu Anita Włodarczyk spakowała walizki i wyjechała do Kataru, by w stolicy tego kraju Dosze w spokoju rozpocząć treningi.
"Zaczęliśmy pracę 3 listopada. Na początku mieliśmy trening ogólnorozwojowy. Później zaczęłam rzucać, także cięższym młotem niż w poprzednich latach. Kiedyś młot pięciokilogramowy brałam do rąk dopiero w styczniu, a teraz już nim rzucałam i było ok. Miałam aż trzymiesięczne wakacje po igrzyskach olimpijskich w Paryżu, a mimo to wróciłam do ciężkiej pracy bezboleśnie" - wyznała 39-latka w rozmowie z "Faktem". Reklama
Nowe doniesienia w sprawie Anity Włodarczyk. A jednak
W tym samym wywiadzie Anita Włodarczyk postanowiła odsłonić nieco kulisów pobytu w Katarze i opowiedziała o tym, co zaskoczyło ją podczas jej ostatniej wizyty w tym kraju.
"Mam tam sporo znajomych, nie tylko Polaków. A ostatnio zaskoczyła mnie i trenera metrowa pizza. Właściciel ulubionej pizzerii, do której chodzimy co jakiś czas, powiedział, iż zrobi nam specjalną pizzę. Zapytaliśmy, czy się najemy. Powiedział, iż raczej nie, bo potrafimy zjeść więcej niż inni, ale jednak wystarczyła na nas dwoje" - wyjawiła nasza mistrzyni.
Pani Anita zdradziła także, czego brakuje jej, gdy jest w Katarze...
"Jedyne, czego mi brakuje w Katarze, to schabowy. Jedziemy na wołowinie i kurczakach, no i na humusie, który tam jest przepyszny" - podsumowała sportsmenka.
Zobacz materiał promocyjny partnera:Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz też:
Anita Włodarczyk zadebiutowała w nowej roli. Wiadomo już, czym będzie się zajmować
Niespodziewany zwrot w sprawie Anity Włodarczyk. Nowe doniesienia nie zostawiły już złudzeń