Animowany “Wiedźmin” z fatalnym wynikiem na Netflixie. Nie nawiązał do sukcesu poprzednika

nowemedium.pl 1 dzień temu
fot. Netflix

Uniwersum “Wiedźmina” nie ma łatwo na Netflixie. Serial aktorski z każdym kolejnym sezonem traci oglądalność i jest coraz gorzej oceniany przez fanów.

Nic w tym dziwnego, bowiem twórcy bardzo mocno rozjechali się z książkowym pierwowzorem, a ich autorska wizja okazała się nieprzemyślana i przede wszystkim słaba.

Nadziei można było upatrywać w produkcjach animowanych. Tutaj o wiele prościej jest stworzyć udaną adaptację, a choćby historię autorską, co pokazała “Zmora Wilka”.

W przypadku “Wiedźmina: Syren z głębi” było jednak inaczej. Produkcja okazała się klapą, a jej oglądalność choćby nie zbliżyła się do wspomnianego przewodnika.

Syreny z głębin oglądalności

“Wiedźmin: Zmora Wilka” dała nam sygnał, iż to uniwersum można jeszcze uratować. Historia Vesemira została przyjęta dosyć ciepło, chociaż bez fajerwerków.

Nic dziwnego, iż Netflix liczył na to, iż podobny wynik osiągnie inna animowana historia, a mianowicie “Wiedźmin: Syreny z głębin”. Tutaj twórcy mieli choćby łatwiej, bo bazowali na opowiadaniu “Trochę poświęcenia” pióra Andrzeja Sapkowskiego.

Tak się jednak nie stało i obrazują to statystyki Netflixa. Wprawdzie film znalazł się w top 10 Netflixa (zajął siódme miejsce), ale wynik oglądalności nie mógł zadowolić Netflixa.

W ciągu tygodnia produkcja zanotowała 4,8 miliona odsłon, podczas gdy “Zmora Wilka” zaliczyła dwukrotnie lepszy wynik. Netflix musi przemyśleć dalszy rozwój marki, bowiem w tej chwili nie zmierza ona w dobrym kierunku.

Idź do oryginalnego materiału