Ania Świątczak pokazała nam niesamowitą pamiątkę z dzieciństwa. "Zakopałabym ją w kapsule czasu"

gazeta.pl 2 dni temu
Zdjęcie: Screen, edziecko.pl.


Ania Świątczak w najnowszym odcinku naszego programu "Ja wysiadam" pokazała rodzinne pamiątki, które mają dla niej wyjątkowe znaczenie. Zażartowała nawet, iż gdyby ktoś chciał, jest w stanie je wypożyczyć. "Zakopałabym to w kapsule czasu, żeby ktoś to odnalazł" - przyznała wokalistka, która nie kryła wzruszenia.
Anna Świątczak lata temu śpiewała w "Ich Troje". Wówczas była także żoną lidera zespołu Michała Wiśniewskiego. Artyści byli ze sobą tak zżyci, iż w pewnym momencie, mieli choćby takie same fryzury. Doczekali się również dwóch córek - 16-letniej Etiennette i 15-letniej Vivienne. Ostatnio Ania była gościnią naszego nowego "Ja wysiadam", gdzie nieco więcej opowiedziała o swojej rodzinie. Na prośbę naszej prowadzącej Agnieszki Matrackiej, Ania zabrała ze sobą przedmioty, które gromadziła przez całe życie i mają dla niej wyjątkowe znaczenie.


REKLAMA


Zobacz wideo Ania Świątczak pokazała nam niesamowitą pamiątkę. "Zakopałabym ją w kapsule czasu" [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]


Ania Świątczak pokazała pamiątki z przeszłości. "Mam do wypożyczenia"
Ania Świątczak przyznała, iż dopiero w momencie, kiedy przygotowywała się do rozmowy, zdała sobie sprawę, iż jest osobą tak sentymentalną. Wokalistka zbiera wszelkiego rodzaju bilety, rachunki czy choćby prowadzi kalendarzyk, który skrupulatnie uzupełnia. Do tego samego zachęca swoje dzieci, bo dzięki temu tworzą się wspomnienia. Kiedy jednak dostała polecenie, aby zabrać ze sobą ważne przedmioty, miała problem ze znalezieniem ich, bo większość z nich to zapiski i zdjęcia. Mimo to zabrała coś, co od razu wywołało uśmiech na twarzy naszej prowadzącej. Tego się z pewnością nie spodziewała.
"To jest świeczka na tort z okazji pierwszych urodzin. Jak Eti miała rok, wiedziałam, iż jestem w ciąży z Vivi więc zrobiłam się już taką pełną mama. Pamiętam dzień, choćby pamiętam cukiernię, w której ją kupiłam i pamiętam to takie poczucie, iż ja się już ukorzeniam. To jest dla mnie bardzo szczególne i postanowiłam zostawić tę rzecz dziewczynom" - powiedziała Ania i dodała, iż nieco później tę samą świeczkę postanowiła na torcie swojej drugiej córeczce.


Polecam! jeżeli macie roczne dzieci, mam do wypożyczenia


- zażartowała.


Ten przedmiot kojarzy się jej z ojcem. "Zakopałabym to w kapsule czasu"
Nieco później pokazała jednak przedmiot, który kojarzy się jej z własnym dzieciństwem. Ania wyjęła z torby celuloidową kliszę. Pochwaliła się, iż jej ojciec w przeszłości zajmował się ich produkcją. Dzięki temu jako mała dziewczynka miała dostęp do wielu produkcji i z łezką w oku wspomina moment, w którym z pomocą ojca włączała projektor.


Kiedy pewnego razu przywiozła do Warszawy sprzęt wraz z kliszami i chciała zrobić seans swoim córkom, te nie były zainteresowane projekcją, bo były przyzwyczajone do zupełnie innej jakości obrazu. Ania nie ukrywała, iż było jej z tego powodu niezwykle przykro, bo wiedziała, iż niestety "nie przebije się z tak martwymi obrazkami".


Właśnie zakopałabym to w kapsule czasu, żeby ktoś to odnalazł i stwierdził, iż ta Anka jest już stara!


- podsumowała, zerkając na przedmiot i uświadamiając sobie, jak wiele wspomnień ze sobą niesie.
Idź do oryginalnego materiału