Amber Heard komentuje konflikt Lively z Baldonim. "Jest to przerażające i destrukcyjne"

film.interia.pl 6 godzin temu
Zdjęcie: Amber Heard /Michael Reynolds/Pool Photo via AP /East News


Amber Heard komentuje ostatnie zarzuty Blake Lively wobec Justina Baldoniego. Rzekomy konflikt na planie filmu "It Ends With Us" przerodził się w pozew Lively przeciwko koledze z planu i jednocześnie reżyserowi wspomnianej produkcji. Co chwilę pojawiają się nowe doniesienia i komentarze w tej sprawie.

Blake Lively wystąpiła w roli głównej w adaptacji bestsellerowej powieści autorstwa Colleen Hoover "It Ends With Us". Na aktorkę wylała się fala krytyki za sposób, w jaki promowała produkcję. Zarzucano jej, iż wypowiada się o filmie, którego tematem przewodnim jest przemoc, jakby to była komedia romantyczna lub wakacyjny blockbuster. W tle mówiło się o rzekomym konflikcie gwiazdy z reżyserem i odtwórcą jednej z ról - Justinem Baldonim. Przyczyną nieporozumień miały być m.in. dwie różne wizje artystyczne na ten film.Reklama
Justin Baldoni komentował sytuację na londyńskiej premierze w sierpniu, mówiąc, iż nie wyreżyseruje drugiej części produkcji, a za sterami sequela może stanąć Lively. Z kolei Daily Mail informał, iż Baldoni nie jest bez winy - podobno miał za bardzo wczuć się w rolę przemocowca w "It Ends With Us". Plotkowano również o jego niestosownym zachowaniu wobec Blake Lively i członków ekipy. Teraz aktorka wysunęła konkretne oskarżenia.





Według informacji uzyskanych przez serwis TMZ, Blake Lively oskarżyła Baldoniego o molestowanie seksualne, twierdząc, iż aktor spowodował u niej "poważny niepokój emocjonalny". Z pozwu wynika, iż odbyło się spotkanie, w którym omówiono roszczenia Lively i jej żądania dotyczące pracy nad filmem. Wzięły w nim udział różne osobistości, w tym mąż Lively, Ryan Reynolds. Aktorka oskarżyła także Baldoniego o rzekome działania w celu zepsucia jej reputacji.
Prestiżowa agencja aktorska WME zakończyła współpracę z Baldonim. Informację potwierdził The New York Times, powołując się na słowa Ari'ego Emanuela. Z kolei po stronie Blake Lively stanęły m.in. Gwyneth Paltrow i Amy Schumer, które wyraziły wsparcie za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Amber Heard zabrała głos w sprawie oskarżeń Blake Lively


Amber Heard w najnowszej wypowiedzi odniosła się do oskarżeń wystosowanych przez Blake Lively. W rozmowie z NBC News powiedziała, iż media społecznościowe to miejsce, gdzie kłamstwo staje się prawdą, dodając, iż "widziała to na własne oczy".
Pozew przeciwko Baldoniemu zawiera także oskarżenie o rzekome działania, mające na celu zniszczenie reputacji Lively. Ponoć gwiazdor zwrócił się o pomoc do znanej menadżerki do spraw kryzysów, Melissy Nathan. To ta sama kobieta, którą Johnny Depp zatrudnił podczas głośnej rozprawy sądowej przeciwko Amber Heard.
W oświadczeniu przekazanym NBC News, Heard powiedziała: "Media społecznościowe to personifikacja klasycznego powiedzenia 'Kłamstwo zdąży przejechać pół świata, zanim prawda zdąży założyć buty'. Widziałam to na własne oczy, z bliska. Jest to tak przerażające, jak i destrukcyjne" - podsumowała aktorka.
1 czerwca 2022 roku zakończył się "proces dekady", jak określa się sądową batalię między Amber Heard i jej byłym mężem. Johnny Depp pozwał eksmałżonkę o zniesławienie i wygrał - ława przysięgłych uznała, iż aktorka w istocie naruszyła jego dobre imię w felietonie, w którym opisała samą siebie jako ofiarę przemocy domowej.
Na korzyść Deppa zasądzono odszkodowanie w wysokości 10,3 mln dolarów. Jednocześnie ławnicy uznali, iż aktor też dopuścił się zniesławienia, w związku z czym został zobowiązany do wypłacenia byłej żonie zadośćuczynienia w wysokości 2 mln dolarów. Choć zgodnie z werdyktem Heard miała zapłacić Deppowi ponad 10 mln dolarów zadośćuczynienia, zwaśnione strony zawarły ugodę. Kwotę odszkodowania zredukowano wówczas do jednego miliona dolarów.
Czytaj więcej: Justin Baldoni wyrzucony z agencji po oskarżeniach Blake Lively. Gwiazdy stają po stronie aktorki
Idź do oryginalnego materiału