Amazing Spider-Man. Nowa złowieszczość – recenzja komiksu

popkulturowcy.pl 16 godzin temu

Amazing Spider-Man Wydawnictwa Egmont doczekał się drugiego tomu. Nowa złowieszczość to kontynuacja Świata bez miłości. Jak teraz trzyma się Pajączek?

Amazing Spider-Man. Nowa złowieszczość to komiks, w którym akcja trwa non-stop od pierwszej do ostatniej strony. Złowieszcza szóstka, czyli wszyscy najwięksi wrogowie Pajączka, zostają połączeni w arcywroga: Adaptoida. Kryje się zanim Żyjący Mózg, którego napędza tylko jedno pytanie: kim jest Spider-Man? Oprócz tego mamy pojedynek z Sępem oraz…perypetie w bibliotece miejskiej.

Fot. Egmont

Szczerze mówiąc, szybkie tempo raczej mnie przymuliło niż zenergetyzowało. Złowieszcza szóstka gwałtownie męczy, walcząc jednocześnie ze Spider-Manem, jak i między sobą. Panele są wręcz zawalone ciosami, ale wszystko miesza się w jeden wielki chaos i brakuje tu wyróżnień kolorystycznych, które zatrzymałyby oko. Sam Sęp z kolei nie jest zbyt charyzmatyczny, ton zmienia się raczej na komediowy.

Do ciekawszych momentów należy natomiast konfrontacja z Żywym Mózgiem, która jest zaskakująco głęboka, oraz z Normanem Osbornem, która uchyla wrażliwszą część jego osobowości. Są to jednak krótkie epizody. Biblioteka z kolei to krótki dodatek pełen gagów związanych z tytułami, który sam w sobie jest zabawny, ale tonem daleko odbiega od klimatu całego komiksu.

Nowa złowieszczość nie usatysfakcjonowała mnie tak mocno, jak poprzednia część. Sprawia wrażenie bardziej chaotycznej, a tempo akcji męczy. Natomiast sama seria wciąż ciekawi, zeszyty czyta się szybko, co tylko wzmaga czekanie na kolejne.

Fot. główna: Wydawnictwo Egmont.

Idź do oryginalnego materiału