Ależ skandal na koncercie Coldplay. Kiss cam zdemaskowała romans znanego CEO

natemat.pl 5 godzin temu
Skandal podczas koncertu Coldplay. Gdy kamera pokazała przytulającą się parę, internauci rozpoznali... żonatego CEO i kobietę, która wcale nie jest jego małżonką. Internet huczy, a "kiss cam" jeszcze nigdy nie była tak bezlitosna.


Astronomer to amerykański startup wyceniany na ponad miliard dolarów. Ale dziś nikt nie mówi o jego innowacyjnych narzędziach do przetwarzania danych. Internet żyje jednym: sceną z koncertu Coldplay, która wyglądała jak klasyczny moment z kiss cam (czyli "pocałunkowej" kamery)... gdyby nie to, iż mężczyzna, który objął kobietę z tyłu, to Andy Byron – CEO Astrononmera – a ona nie jest jego żoną.

Skandal na koncercie Coldplay. Kiss cam zdemaskowała romans znanego CEO


Cała sytuacja wydarzyła się na koncercie w Gillette Stadium w Massachusetts. W pewnym momencie kamera stadionowa pokazała parę przytuloną do siebie – on obejmuje ją od tyłu, ich dłonie są splecione.

Chris Martin, lider Coldplay, w dobrej wierze skomentował do mikrofonu: "O, spójrzcie na tych dwoje!". Ale gdy para zorientowała się, iż jest na ekranie, ona zaczęła w panice zasłaniać twarz, a on... schował się za barierką. Martin, z rozbrajającą szczerością, dorzucił: "Albo mają romans, albo są bardzo nieśmiali. O kurczę, mam nadzieję, iż nie zrobiliśmy nic złego".

Internet gwałtownie postawił na tę pierwszą opcję. Na nagraniu z TikToka, które momentalnie stało się viralem, rozpoznano parę jako Andy'ego Byrona i Kristin Cabot – jego podwładną i szefową działu HR w Astronomerze. On – 50-latek, mąż i ojciec dwójki dzieci. Ona – niedawno rozwiedziona, z dzieckiem z poprzedniego małżeństwa. Oficjalnie współpracują od listopada ubiegłego roku, a Byron już wtedy rozpływał się nad jej "wyjątkowym przywództwem" i "pasją do budowania inkluzywnych środowisk pracy".

Kiedy nagranie zaczęło rozchodzić się viralowo, a memy zaczęły powstawać jak grzyby po deszczu, Facebook żony CEO – Megan Kerrigan Byron – zalały komentarze. Niektóre pełne współczucia, inne wściekłości, z linkami do nagrania z koncertu. W czwartek po południu jego nazwisko zniknęło z jej profilu, a potem całe konto przestało być aktywne. Jego LinkedIn też został usunięty.

W piątek w mediach społecznościowych zaczęło krążyć rzekome oświadczenie Andy'ego Byrona, w którym "bierze pełną odpowiedzialność", przeprasza wszystkich, których zawiódł i narzeka na... brak prywatności. Problem w tym, że... oświadczenie nie było prawdziwe. Jak potwierdził "Business Insider", post opublikowało fałszywe konto podszywające się pod CEO Astrononmera.

Jak widać, zdrada zawsze wyjdzie na jaw. Niewiernym mówimy "nie" – i dziękujemy Coldplay za niezamierzoną, ale bardzo skuteczną interwencję.

Idź do oryginalnego materiału