Aktor szczere o głośnej roli. "Jestem w tym straszny"

film.interia.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Nominowany do Oscara za drugoplanową rolę w "The Brutalist" Guy Pearce udzielił wywiadu dla "The Times". Aktor odniósł się w nim do "Memento" Christophera Nolana, w którym według wielu osób dał jeden ze swoich najlepszych występów. Ku zaskoczeniu czytelników, Pearce był bardzo krytyczny wobec tej roli.


"Memento" opowiadało o Leonardzie Shelbym, który cierpi na utratę pamięci krótkotrwałej. Mężczyzna poszukuje zabójcy swojej żony. Z powodu choroby w swoim śledztwie posiłkuje się zdjęciami i tatuażami. Dla Nolana był to przełom w karierze reżyserskiej.


Guy Pearce bezlitosny dla swojej roli w "Memento"


Według Pearce'a "Memento" jest dobrym filmem. Natomiast swoją rolę porównał do "jeżdżenia paznokciami po tablicy". "Mam kryzys. Obejrzałem wczoraj 'Memento' i wciąż mam depresję. Jestem straszny w tym filmie. Nigdy o tym nie myślałem, ale na początku miesiąca miałem sesję Q&A dotyczącą 'Memento' i postanowiłem do niego wrócić. Podczas seansu zdałem sobie sprawę, co zrobiłem" - mówił aktor.Reklama


"Próbowałem przyjąć lekceważącą postawę i nie wyszło. John Gielgud powiedział kiedyś: 'Możesz być dobry w dobrym filmie, dobry w złym filmie, zły w złym filmie, ale nigdy zły w dobrym filmie'. A ja obejrzałem 'Memento' i zdałem sobie sprawę, iż jestem zły w dobrym filmie" - kontynuował.
Pearce dodał, iż nie rozmawiał o swoich odczuciach z Nolanem. Wyraził jednak pewność, iż reżyser przyznałby mu rację. "Zabawne. Wiele osób mówiło, iż powinienem otrzymać nominację [do Oscara] za 'Memento'. Teraz rozumiem, dlaczego tak się nie stało" - śmiał się.
Pearce otrzymał swoją pierwszą w karierze nominację do Oscara za drugoplanową rolę w "The Brutalist" Brady'ego Corbeta. Statuetki zostaną przyznane 2 marca 2025 roku.
Idź do oryginalnego materiału