Początek maja to w Polsce czas matur. Dla większości uczniów to pierwszy tak poważny egzamin, który pozostaje w pamięci na całe życie. Nie wszyscy decydują się jednak przystąpić do egzaminu dojrzałości. Do tego grona zalicza się Agnieszka Chylińska, która zakończyła edukację w trzeciej klasie liceum. Choć dzięki temu mogła w stu procentach skupić się na karierze, nie był to łatwy wybór. Artystka zdradziła, jak na jej decyzję zareagowali rodzice.
REKLAMA
Zobacz wideo Agnieszka Chylińska bez makijażu
Agnieszka Chylińska rzuciła szkołę przed maturą. "Od rodziców dostałam wilczy bilet"
Agnieszka Chylińska jest dziś jedną z najbardziej cenionych polskich wokalistek. Droga do sukcesu nie była jednak usłana różami. Aby osiągnąć sukces, piosenkarka musiała wiele poświęcić, między innymi swoją edukację. Jej decyzja nie spotkała się z aprobatą rodziców.
Od rodziców dostałam wilczy bilet - wedle matki byłam artystką ze spalonego teatru, a ojca bardzo rozczarowałam. Nie mogłam pojąć tego, iż mnie nie wspierali
- opowiadała na swoim youtube’owym kanale. - Byłam pełna kompleksów, potrzebowałam telefonu od matki, która by powiedziała: "Córeczko, dasz radę". Na tym paliwie jadę przez całe życie. Ciągle muszę komuś coś udowadniać i komuś mówić, iż warto mnie kochać, warto mi zaufać - wspominała.
Agnieszka Chylińska zwróciła się do nauczycieli. Ze sceny padły wulgarne słowa
Agnieszka Chylińska zasłynęła tym, iż podczas gali rozdania Fryderyków w 1997 roku publicznie skierowała w stronę nauczycieli wulgarny komunikat. Artystka przyznała później, iż pedagodzy, z którymi miała styczność, nie mieli adekwatnego podejścia do uczniów. Między innymi z ich powodu zdecydowała się na porzucenie szkoły. - Dwa miesiące przed końcem roku byłam poważnie zagrożona z paru przedmiotów. Rada pedagogiczna postanowiła dać mi jeszcze jedną szansę pod warunkiem, iż solidnie przyłożę się do pracy i odrobię zaległości. Wkuwałam przez długie tygodnie, poprawiałam stopnie. Po czym okazało się, iż decyzja o tym, iż nie przejdę do następnej klasy, zapadła dużo wcześniej - mówiła o przyczynach swojej decyzji na łamach "Elle".