W piątym odcinku "Sanatorium miłości" aż kipiało od emocji. Między dwójką kuracjuszy doszło do prawdziwej kłótni. Grażyna i Bogdan byli na udanej randce. Co więcej, kobieta po spotkaniu stwierdziła, iż "gdzieś tam jakieś motyle zaczęły się odzywać". Jak się okazało, niedługo później miał miejsce pewien incydent. Bogdan w wyjątkowo niemiły sposób odezwał się do uczestniczki, o czym pisaliśmy TUTAJ. Grażyna oceniła całe zajście.
REKLAMA
Zobacz wideo Manowska o lekcjach z "Sanatorium miłości". "Nie ma rzeczy, które nie przystoją!"
"Sanatorium miłości". Grażyna zabrała głos na temat Bogdana. Padły mocne słowa
Grażyna z "Sanatorium miłości" w rozmowie z Plejadą skomentowała zachowanie Bogdana. Przyznała, iż z jego strony zupełnie nie spodziewała się niepochlebnych słów. "Kłótnia to by było za dużo powiedziane. Jak to się mówi, pan inżynier nie ma wykształcenia, nie ma wychowania, nie ma w ogóle kultury i szacunku dla kobiet. Najpierw był ze mną na randce, śpiewał serenadę. Wszystko elegancko, ładnie, pięknie. Przez dwa dni jedliśmy razem kolację na stołówce. Razem na nią szliśmy i z niej wracaliśmy, rozmawiając" - wyznała. Przedstawiła swoją wersję zdarzeń od początku, aż do samej awantury. "Ja mu tylko powiedziałam: 'Bogdan, pamiętaj, o ile ci moje towarzystwo nie odpowiada i nie chcesz ze mną rozmawiać, to w ogóle nie musisz. Ja tego nie żądam'. A on tak głupio się odezwał do mnie, palcem pokazał, iż jestem p**********a i mam się stuknąć w ten głupi łeb. A potem się tego wyparł" - przekazała Grażyna. Co sądzicie o całej sytuacji?
"Sanatorium miłości". Grażyna czeka na przeprosiny? Nie szczędziła słow na temat Bogdana
Grażyna z "Sanatorium miłości" zareagowała również na słowa Bogdana dotyczące psychologa. Przyznała, iż wychowywała chorego syna i wielokrotnie miała kontakt z psychologami i psychiatrami. Wspomniała również o tym, iż wybaczyła Bogdanowi. Wypowiedziała się również na temat potencjalnycn przeprosin. "Już ten incydent zapomniałam. I mu przebaczyłam. Czy on mnie przeprosi? Nie wiem. Ja go na pewno nie będę prosić o nic. Tak jak powiedziałam, powinien przyjść z różą w zębach, a o ile nie, to z bukietem kwiatów. A on odparł, iż nie. o ile nie chce, no to przecież ja nie będę nikogo prosić po kolanach. Wiem, iż on zawinił, choć trudno mu było powiedzieć słowo "przepraszam". Ale to jest pan inżynier, który jeździ po świecie, więc ja nie wiem, czy tacy ludzie nie mają kultury wychowania. Zresztą takie coś to się wynosi z domu. Tak uważam. To jest człowiek bez charakteru, nie ma szacunku do ludzi. I być może dlatego on nie może znaleźć sobie żadnej kobiety na stałe czy takiej z dobrym charakterem" - stwierdziła kuracjuszka. ZOBACZ TEŻ: Joanna Dyrkacz z "Sanatorium miłości" zmagała się z chorobą alkoholową. Myślała o najgorszym