Paris Jackson jest jedną z trójki dzieci Michaela Jacksona. Piosenkarz starał się ze wszystkich sił chronić prywatność swoich pociech, jednak po jego śmierci znalazły się one w centrum medialnego zainteresowania. Córka króla popu poszła w ślady ojca i również związała swoje życie z muzyką. Niedawno znowu zrobiło się głośno o Paris. Jackson trafiła jednak na nagłówki nie za sprawą swoich piosenek, a z powodu głośnego sporu sądowego o dziedzictwo ojca. Na jaw wyszły nowe szczegóły, które stawiają piosenkarkę w niekorzystnym świetle.
REKLAMA
Zobacz wideo Echa dokumentu o Jacksonie. Radio BBC nie gra jego muzyki
Paris Jackson pozwała wykonawców testamentu ojca. W tle miliony dolarów
W lipcu media informowały, iż Paris Jackson złożyła pozew przeciw wykonawcom testamentu Michaela Jacksona. Córka króla popu uznała bowiem, iż prawnicy nadużyli swojej pozycji, wypłacając sobie horrendalnie wysokie premie. Przedmiotem sporu jest kwota 625 tysięcy dolarów, która została wypłacona trzem kancelariom za "niezarejestrowany czas". John Branca i John McClain argumentowali natomiast, iż wypłaty nie były bezpodstawne. "Premie nie są nagrodą, ale zapłatą za nadzwyczajne usługi i niezwykłe wyniki. Premie nie oznaczają całkowitego wyzbycia się kontroli - podlegają zatwierdzeniu przez sąd spadkowy" - czytamy w dokumentach z 9 października. Podkreślono także, iż nie jest to znacząca kwota w porównaniu z setkami milinów dolarów zarobionymi przez majątek artysty zarządzany przez wykonawców testamentu.
Paris Jackson zgarnęła fortunę. "Nigdy nie otrzymałaby takich pieniędzy"
Zgodnie z nowymi dokumentami złożonymi przez wykonawców testamentu Paris również otrzymała sporą gratyfikację finansową. Córka króla popu miała otrzymać około 65 milionów dolarów. Prawnicy stwierdzili, iż gdyby odpowiednio nie zarządzali majątkiem, piosenkarka nie mogłaby liczyć na taką kwotę. Zmarły Michael Jackson pozostawił bowiem po sobie długi opiewające na kwotę ponad 500 milionów dolarów. "Nigdy nie otrzymałaby takich pieniędzy, gdybyśmy prowadzili sprawy tak, jak robi się to w typowych przypadkach spadkowych" - argumentowali. W złożonych dokumentach przytoczono także słowa sędziego, który potwierdził, iż majątek, na który w momencie śmierci gwiazdora składały się "same długi i znaczne bieżące zobowiązania", natomiast jego zarządcom udało się "przekształcić go w majątek o wartości 2 miliardów dolarów".