Niedawno zakończył się kontrowersyjny program "Królowa przetrwania", w którym wzięły udział m.in. Marianna Schreiber, Paulina Smaszcz i Agnieszka Kaczorowska. Zdjęcia do formatu realizowano jeszcze zanim serialowa Bożenka z "Klanu" postanowiła rozstać się ze swoim partnerem. W trakcie emisji "Królowej przetrwania" Marianna Schreiber ujawniła, iż tancerka miała wymieniać się liścikami z jedną z uczestniczek. Z treści korespondencji wynikało, iż Kaczorowska rzekomo nawiązała relację z jednym z operatorów kamer. Celebrytka konsekwentnie nie komentowała tych doniesień. Ostatnio na temat słynnych liścików wypowiedziała się grafolożka. Sprawdźcie, co miała do powiedzenia o ich autorce.
REKLAMA
Zobacz wideo Natsu dosadnie o Schreiber, Fame MMA i Dubielu. "Stało się dużo złego"
Liściki z "Królowej przetrwania" pod lupą grafolożki. "Wyniosła, czepia się innych"
Ania Kolasińska zaczęła prowadzenie filmików w serwisie YouTube od treści o diecie ketogenicznej i treningach, ale ostatnio jej kanał przechodzi transformacje. W nowej serii "Rozmowy w dresie" zgłębia różne zagadnienia w rozmowie z ekspertami. Ostatnio zaprosiła do studia grafolożkę Magdalenę Deuar-Partykę. W pewnym momencie dyskusja zeszła na temat liścików, o których była mowa przy okazji emisji "Królowej przetrwania". Ekspertka wyznała, iż nie może stwierdzić, kto jest autorem korespondencji, bo nie ma materiału porównawczego, aby przypisać styl pisma do danej osoby, ale o samej autorce może powiedzieć kilka ciekawych rzeczy.
Grafolożka stwierdziła, iż autorem wpisu jest osoba, która jest zmęczona tym, co się wokół niej dzieje. - W tym piśmie odległości są jeszcze bardziej powiększone niż w twoim. Jeszcze większe. Także ta osoba może być po prostu przemęczona, może być też zmęczona tym, co się wokół niej dzieje, potrzebuje na pewno jakiegoś wyciszenia, ale ciekawą rzeczą jest występowanie tak zwanych haczyków. Tu jest dużo ostrych form w tym piśmie, ale nie na tak zwany pierwszy rzut oka. Tu, jakby sobie wziąć na spokojnie lupę czy choćby jakiś mikroskop, których grafolodzy używają, to można by takie niuanse zobaczyć - podkreśliła. Wspomniała także o charakterystycznych "haczykach".
Świadczą o złośliwościach, o uszczypliwościach, iż taka osoba lubi mieć zawsze ostatnie zdanie w dyskusji. Trochę jest wyniosła, trochę też doszukuje się u innych czegoś, do czego mogłaby się przyczepić
- słyszymy w nagraniu. Grafolożka zauważyła, iż autorka wpisu "nie ma podpórek w kreskach wprowadzających", więc w życiu dobrze sobie radzi, ale wiele jej zachowań jest wyuczonych. - Nie wiem, czy się bała, czy po prostu gdzieś była jakoś zablokowana wewnętrznie. Dużo jej emocji nie ma ujścia tak naprawdę. Jakby gdzieś cały czas zakładała jakąś maskę - dodała ekspertka. Magdalena Deuar-Partyka stwierdziła, iż litera "T" autorki jest przekreślona dość nisko na trzonku, co także może wskazywać na przemęczenie. - Normą jest, żeby to przekreślanie litery T było tak mniej więcej na 1/3 jej wysokości. Tutaj jest poniżej. To też potwierdza trochę to przemęczenie, taki natłok myśli, natłok zdarzeń. Trochę może jakieś zagubienie - stwierdziła.
Grafolożka przeanalizowała liściki udostępnione przez Mariannę Schreiber
Magdalena Deuar-Partyka zwróciła także uwagę na charakterystyczne kropki nad literami "I". - One są określone z wyprzedzeniem. To znaczy, iż najpierw coś robimy, a później dopiero się zastanawiamy, czy zrobiliśmy dobrze. Ale to jest też notatka krótka. Zakładam, iż gdzieś pisana na kolanie. Tak naprawdę to jest jedno zdanie - podsumowała ekspertka.