Adrian ze "Ślubu" odezwał się po ponad tygodniu milczenia. Mówi wprost, jak znosi leczenie

gazeta.pl 3 godzin temu
Adrian ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" ma za sobą pierwszy tydzień leczenia w Bydgoszczy. 4 listopada odezwał do się do fanów na Instagramie, aby przekazać nowe informacje na temat stanu zdrowia.
Znany ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" Adrian Szymaniak walczy z glejakiem IV stopnia. Uczestnik show TVN na bieżąco dzieli się z fanami informacjami na temat choroby. W październiku rozpoczął kolejny etap zmagań z nowotworem w klinice w Bydgoszczy, a leczenie ma potrwać kilka tygodni. Szymaniak i jego żona Anita, którzy wraz z dziećmi mieszkają w Krakowie, podjęli decyzję, iż na ten czas przeniosą się do Bydgoszczy całą rodziną. Adrian przekazał właśnie na Instagramie, iż ostatni czas upłynął im dość intensywnie.


REKLAMA


Zobacz wideo Poruszające, co od niego usłyszała


Adrian ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" rozpoczął leczenie w Bydgoszczy. Wyjawił, jak się czuje
Adrian Szymianiak wrócił z nowymi informacjami w poście opublikowanym 4 listopada. Na wstępnie wyjaśnił, iż nie odzywał się przez kilka ostatnich dni m.in. ze względu na fakt, iż cała rodzina skupiona była na organizacji nowego życia na czas przeprowadzki. Wyjawił również, iż córka i syn pary coraz lepiej odnajdują się w nowym miejscu, gdzie chodzą teraz do przedszkola. "Chyba poszło gładko, bo po pierwszym dniu poprosili, aby odbierać ich później, są też razem w grupie, więc jest im zdecydowanie raźniej" - przekazał Adrian.
W dalszej części wpisu Adrian opowiedział, iż ma już za sobą radioterapię i chemioterapię. Jak wyznał, najbardziej obawiał się pierwszych dni, jednak początek leczenia zniósł najlepiej. "Dopiero na szósty i siódmy dzień mnie złapało to, czego obawiałem się najbardziej przed rozpoczęciem tego etapu leczenia. Przespałem praktycznie cały weekend, przebudzając się kilka razy na krótką chwilę lub toaletę, doszły mdłości i wymioty, tyle dobrego, iż nie w nasilonym stopniu" - relacjonuje. Szymianiak ma też za sobą spotkanie kontrolne z lekarzem. "Pocieszające w tym wszystkim jest to, iż mimo tego, jak się czuję w tej chwili i jakie mam skutki uboczne chemio i radioterapii, to moje wyniki morfologii się podniosły, mimo iż te sprzed rozpoczęcia tego etapu leczenia też były bardzo dobre" - dodał. "Liczę na to, iż mój organizm zaadoptuje się do Temodalu i naświetleń w najbliższych dniach i większość objawów będzie nieco łagodniejsza" - podsumował.


Adrian może liczyć na wsparcie żony. Zwrócił się również do niej
Od samego początku zmagań z glejakiem Adrian może liczyć na ogromne wsparcie żony, o czym również przypomniał w instagramowym wpisie. "W każdym dniu i we wszystkich czynnościach dnia niezastąpiona jest Anita, która ma pod sobą więcej niż dwójkę dzieci w ostatnich dniach. Żono, nie wiem skąd tyle cierpliwości i mocy masz w sobie, ale jesteś najwspanialsza! Kocham cię" - przekazał. Anita odpowiedziała mu z kolei w komentarzu pod postem. "Do przodu! Bo jak nie my, to kto?!" - napisała.
Idź do oryginalnego materiału