Adrian Szymaniak z trzeciej edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" relacjonuje przebieg choroby w mediach. Jego żona Anita również opowiedziała o tych trudnościach na Instagramie. Uczestnik może liczyć na wsparcie rodziny oraz fanów, którzy postanowili przekazać środki na jego leczenie. Kwota, jaką zebrano, zaskakuje.
REKLAMA
Zobacz wideo Doda o czerniaku. Mocne wnioski po trudnym etapie
Adrian Szymaniak przetarł oczy ze zdumienia. Milionowa zbiórka
Uczestnik opisał swoją ciężką historię na stronie zbiórki. Wspomniał o szczegółach leczenia. "Immunoterapia (m.in. w Niemczech) – koszt ok. 450 000 zł, TTFields (Tumor Treating Fields) – metoda wykorzystująca zmienne pola elektromagnetyczne, koszt ok. 120 000 zł miesięcznie (wymaga wpłaty za dwa miesiące z góry, łączny koszt terapii może sięgnąć trzech mln zł), zaawansowane badania molekularne guza – koszt ok. 20 000 zł, które mogą wskazać bardziej skuteczne, celowane leczenie, nano-Therm (hipertermia magnetyczna, Lublin) – koszt 30–40 tys. euro" - dowiadujemy się z opisu. "To kwoty, których sami nigdy nie udźwigniemy" - podkreślił Szymaniak, prosząc o wsparcie. Pomoc nadeszła błyskawicznie - wpłacono aż 1 116 452 zł, a celem są trzy miliony. Tę gigantyczną kwotę zebrano w niedzielę 5 października.
Adrian Szymaniak jest wspierany przez żonę. Nagłośniła jego chorobę w "Dzień dobry TVN"
Anita Szymaniak ze łzami w oczach opowiedziała o chorobie męża. Pracuje i wychowuje dzieci, jednocześnie wspierając ukochanego w ciężkiej sytuacji. - Bez państwa nie damy sobie rady. Dlatego bardzo prosimy o każde udostępnienie. Dziękujemy za każde dobre słowo i za każdą wpłatę i wierzymy w to, iż razem uda nam się napisać dobry koniec tej historii, które rodziła się na państwa oczach - padło na antenie TVN. Małżonkom wiary dodają historie osób, które skorzystały z technologii w chorobie i dziś mogą żyć pełnią życia. - Znamy historie ludzi, którzy tego używają i którzy żyją pełnią życia. Zajmują się swoimi dziećmi, jeżdżą na rowerach, pracują normalnie zawodowo i przez kilka lat nie mają wznowy - podkreśliła Szymaniak.