Piotr Adamczyk robi karierę za granicą. Zdradza swoją receptę na sukces
Piotr Adamczyk przez lata dodał do swojej filmografii mnóstwo imponujących ról i choć na kilka lat został zaszufladkowany przez to, iż wcielił się w Jana Pawła II, z sukcesem udało mu się odkleić łatkę. Dwie dekady później wciąż jest na topie i gra różnorodne role. Niedługo powróci do roli Szczepana w kolejnej odsłonie świątecznej komedii "Listy do M.". Choć w Polsce ma ręce pełne roboty, uwielbia wyzwania, dlatego próbuje też swoich sił w filmie zagranicznym. Reklama
Wielu aktorów marzy o tym, by zasmakować pracy na planie hollywoodzkiej lub brytyjskiej produkcji. Piotr Adamczyk jest jednym z nielicznych polskich aktorów, którym się to udało. Nic więc dziwnego, iż dziennikarze pytają go o przepis na sukces, którym mógłby się podzielić z młodymi aktorami. W jednym z najnowszych wywiadów dla Co Za Tydzień postanowił podzielić się kilkoma przemyśleniami. Okazuje się, iż wszystko sprowadza się do szczęścia.
"To jest tak indywidualna rzecz, iż nie ma przepisu na chleb w tym wypadku. Po prostu życzę szczęścia i o ile się temu szczęściu pomaga, to znaczy pracuje się, rozwija się, to może się zdarzy, po prostu" - zaczął.
"Sam miałem okazję spotkania się z wielkimi aktorami, także stamtąd, próbowałem im zadać pytanie "jak" i każdy ma problem z powiedzeniem czegoś takiego, bo to są indywidualne drogi. Ten zawód jest piękny, ale potrafi być bardzo rozczarowujący. Osobiście bardzo się z robienia tego, co robię, cieszę i mi daje to ogromną satysfakcję" - dodał.
Adamczyk próbuje swoich sił w Hollywood. Wprost przyznaje się do ograniczeń
Choć doskonale wiadomo, iż nie ma jednej prostej recepty na sukces, która zawsze się sprawdzi i wszystko sprowadza się do pracy mimo trudności i odrobiny szczęścia, Piotr Adamczyk podzielił się jeszcze jednym cennym spostrzeżeniem. Słusznie zauważył, iż to my sami siebie ograniczamy myśląc, iż coś jest dla nas przeszkodzą nie do przeskoczenia. Proponuje młodym aktorom, by spojrzeli na swoje przywary z akceptacją, ponieważ dla jakiegoś producenta, choćby hollywoodzkiego, w tym może być siła i czar danego artysty. Nasze ułomności moga być czasami też naszą siłą i wielką zaletą.
"Przede wszystkim chyba poradziłbym próbowania grania w obcym języku. Ale z drugiej strony to, co mnie zawsze ograniczało, jakiś akcent, to, iż no nie jestem stamtąd, to jest też zaleta. To znaczy, iż popatrzyli na ciebie jako na kogoś wyjątkowego, innego niż wszyscy inni" - powiedział w rozmowie z Co Za Tydzień.
Zobacz materiał promocyjny partnera:Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
ZOBACZ TEŻ:
Piotr Adamczyk zabrał głos ws. etatu w "Dzień Dobry TVN". Popracuje tylko tydzień
Piotr Adamczyk nagle wyjawił w "Dzień dobry TVN". Tego się po Dowborze nie spodziewał