Lot 3. Adam STYKA (1890 Kielce – 1959 Nowy Jork). Amorous (Kochanek) / Marokański romans, przed 1939 r, olej, płótno, 77 x 63,5 cm, sygn. l.d.: ADAM / STYKA / Maroco, opisany i sygn. na odwrocie: “Amorous” / Copyright and reproductions reserved / Adam Styka. Proweniencja: – kolekcja Williama H. Diehla, Nowy Jork, – od 1968 r. kolekcja spadkobierców Williama H. Diehla; (obraz pojawia się w inwentarzu manifestu wysyłkowego z 1968 r. i w wykazie inwentarza ubezpieczeniowego z 1993)
Estymacja 100,000 – 150,000 PLN (ca $24,800 – 37,200). https://www.sda.pl/auction/object/adam-styka-amorous-kochanek-marokanski-romans-przed-1939-r,52306,en#itemFoto-131300.
Za granicą mamy w tej chwili trudną sytuację na rynku poloników. Panuje głęboka susza jako pokłosie efeku cieplarnianego związanego z nieustannym pochłanianiem tlenu przez 8 miliardów ludzi a następnie emisją przez nich dwutlenku węgla. Na poważnie, brak new inventory może niedługo odbić się mocno na polskim rynku. Czym domy aukcyjne będą handlowały w 2025 roku? Czy zawód handlarza wymiera czy też to tylko przejściowa sytuacja? Gdzie się pochowały arcydzieła polskiej sztuki?
Z braku laku zacząłem również przeglądać katalogi polskich domów aukcyjnych. Sporo jest w nich obiektów sprowadzonych niedawno z obcych rynków. Cechą charakterystyczną w ich opisie jest brak proweniencji, tj. informacji o poprzedniej sprzedaży. Taka informacja ujawiałaby oczywiście poufną wiedzę o zarobkach handlarzy a tym samym mogłaby zagotować krew potencjalnych kupców. Jedna praca wzbudziła moje szczególne zainteresowanie. Jest nią olej Adama Styki sprzedawany przez Sopocki Dom Aukcyjny (SDA) o tytule „Marokański romans” (fotografia powyżej), https://www.sda.pl/auction/object/adam-styka-amorous-kochanek-marokanski-romans-przed-1939-r,52306,en#itemFoto-131300.
SDA zapomniał napomknąć, iż obraz ten został wylicytowany w lipcu 2024 roku w USA za $8,500. Obecne oczekiwania cenowe SDA są znacznie wyższe bo jest to równowartość ok. $25,000 – $37,000. Warto odwiedzić link sprzedaży tej pracy w USA bo znajdują się tam fotografie dwóch dokumentów mówiacych o jej pochodzeniu: https://www.liveauctioneers.com/item/181283056_good-adam-styka-moroccan-painting. Napisałem wówczas o tej pracy, iż jej autentyczność wzbudziła moje wątpliwości https://polishartcorner.com/2024/07/30/adam-styka-1890-1959-95/. Nie zmieniłem w tej chwili swojego zdania. Z tyłu obrazu znajduje się również dopisek, nie wiadomo na pewno czyją reką, o prawach autorskich do wizerunku obrazu. Ten copyright można rozważać na kilku płaszczyznach ale licho wie czy Adam Styka emigrując do USA zabezpieczał tam wizerunki swoich prac w ten właśnie sposób. Andrzej Styka, syn Adama Styki mógłby coś na ten temat wiedzieć ale odszedł w 2007 roku i nie wiadomo kogo teraz pytać.
Napisałem poprzednio, iż Adam Styka wystawił prawie identyczny obraz we Francji w 1934 r. w Paryskim Salonie. Czarno biała fotografia tego obrazu była opublikowana w formie pocztówki. w tej chwili mogę dodać kolorową fotografię tej paryskiej pracy oraz informacje, przez kogo została kupiona. Praca ta była częścią kolekcji państwa Brzozowskich (Mr. and Mrs. Brzozowski) w Nowym Jorku. Obraz ten jest zdecydowanie inny od tego z kolekcji Diehla. Zatem, której z prac autentyczność nie budzi wątpliwości? Oczywiście, iż tej reprodukowanej w formie pocztówki. Jej wizerunek w postaci kolorowej fotografii został opublikowany w książce autorstwa Czesława Czaplińskiego „Saga rodu Styków” (wydanie z 1988 roku, str. 195). Poniżej przedstawiam tę fotografię dzięki uprzejmości czytelnika:
Nie słyszałem o tym, żeby Adam Styka wykonywał repliki swoich prac ale oczywiście nie mam pewności. Widziałem natomiast w sieci dobre a także wiele słabych kopii jego różnych obrazów i na rynku jest ich bardzo wiele, zwłaszcza podłych falsyfikatów. jeżeli założyć, iż praca z SDA jest autorską repliką (a nie cudzą dobrą kopią) zawsze będzie ona drugorzędna w stosunku do obrazu z Salonu Paryskiego a jej wycena powinna być (znacznie) niższa od wartości pracy wystawionej. Te moje niestosowne uwagi nie muszą być oczywiście akceptowane na polskim rynku i jestem przekonany, iż nie będą.
Jak należy odnieść się do podanej proweniencji pracy sprzedawanej w SDA? Na pewno ostrożnie i nie szukać tam tego czego nie ma. Radziłbym zastanowić się kim był p. William H. Diehl i czym kierował się przy doborze prac swojej kolekcji, wśród których obraz Adama Styki był chyba jedynym polonikiem. Czy kolekcja Diehla była/jest wspominana w literaturze przy jakiejś okazji? Warto zauważyć, iż ta proweniencja to jedynie spis obrazów wykonany po śmierci właściciela, bez podania choćby wymiarów prac. Były one składowane przez wiele lat w tzw. storage a nie zostały wystawione na aukcjach jako wartości spadkowe. Na marginesie, wygląda na to, iż p. Diehl zmarł w latach 60-tych XX wieku i pies z kulawą nogą nie zainteresował się przez ponad 60 lat jego olejem Adama Styki. Taka to kolekcja była i tacy byli koneserzy-spadkobiercy. Odnoszę wrażenie, iż słowo ‘proweniencja’ w tym przypadku jest słowem zbyt górnolotnym.
Jestem przekonany, iż pracownicy SDA przeglądają strony tego blogu. Przypuszczam również, iż dobrze wiedzą, iż obraz Adama Styki z aukcji jest inny od tego z wystawy w Salonie w 1934 roku. Czy dobrze przemyślano wprowadzenie tego obrazu do katalogu czy też było podobnie jak w przypadku ‘niebieskiego Fangora’ (https://polishartcorner.com/2023/10/22/fangor-z-usa-w-sopockim-domu-aukcyjnym-za-100000-140000-zlotych/)? Myślę, iż dobrze by się zawsze działo gdyby perfekcyjność wyceny pokrywała się z drobiazgowością i detektywistycznym rozwikłaniem proweniencji. W przeciwnym przypadku, parweniusz z PAC gotów niedługo znowu ogłosić wątpliwości wobec innej pracy. Mam nadzieję SDA jako firma profesjonalnie handlująca pracami antykwarycznymi, szczegołnie pracami malarskimi, posiada zasobną bibliotekę a tym samym odniesie się niedługo do pracy Adama Styki zawartej w albumie Czaplińskiego.
Mam w zasadzie dwa pytania do pracowników SDA: 1) czy znany jest im fakt (nie plotka ale fakt) o tym, iż Adam Styka wykonywał repliki autorskie swoich prac? 2) dlaczego nie odnieśli się do obecności tej drugiej, powszechnie znanej i opisanej, w 100% prawdziwej, pracy Adama Styki wystawionej w Paryskim Salonie w roku 1934?
Zachęcam czytelników by porównali odpowiednie fragmenty obu obrazów, najlepiej na swoich monitorach o dużej rozdzielczości, już bez mojej zbędnej interpretacji. Przykładowo: